W związku z zamachem zatrzymano cztery osoby. Trzech mężczyzn policjanci zatrzymali w południowej części Manchesteru. Wcześniej zatrzymano jedną osobę. Nie ujawniono szczegółów, dotyczących aresztowanych.
Źródło: Associated Press/x-news
Będzie śledztwo ws. śmierci Polaków w zamachu w Manchesterze
Dwoje Polaków nie żyje
Wśród 22 ofiar zamachu jest co najmniej dwoje Polaków. Jeden nasz rodak jest ranny. Stan 20 poszkodowanych jest krytyczny.
Wielka Brytania podniosła poziom zagrożenia terrorystycznego do najwyższego możliwego. Poziom krytyczny oznacza, że kolejny atak "może być nieuchronny".
Policja w Manchesterze poinformowała o aresztowaniu w środę trzech mężczyzn na południu miasta w związku zamachem po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande, w którym zginęły 22 osoby, a ponad 100 zostało rannych.
Nie ujawniono tożsamości zatrzymanych. We wtorek aresztowano 23-letniego mężczyznę. Media zidentyfikowały go jako brata zamachowca, który miał razem z nim mieszkać.
Przeszukania
W nocy z wtorku na środę przeszukano także kolejne mieszkania, m.in. na Aston Avenue w Manchesterze. Sąsiedzi opisywali, że około godz. 3 nad ranem uliczka zapełniła się uzbrojonymi policjantami i wojskiem. Siły bezpieczeństwa weszły do jednego z domów.
Brytyjska policja poinformowała w środę, że udało się jej ustalić tożsamość wszystkich ofiar zamachu. Nazwiska zostaną formalnie ogłoszone w najbliższych dniach, w miarę wystawiania aktów zgonu. Policja zapewniła, że wszystkie rodziny zostały otoczone opieką.
W poniedziałek wieczorem w Manchesterze doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęły co najmniej 22 osoby, a 119 zostało rannych. Zamachowiec samobójca zdetonował bombę po koncercie Ariany Grande w mieszczącej 21 tys. osób hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena.
Nie żyję dwoje Polaków
W środę rano polski MSZ poinformował, że wśród zabitych jest co najmniej dwoje Polaków, a jeden obywatel RP pozostaje pod opieką lekarzy.
Atak w Manchesterze był najpoważniejszym zamachem terrorystycznym na terenie Wielkiej Brytanii od ataków na system transportu publicznego w Londynie w lipcu 2005 roku, w których zginęły 52 osoby, w tym trzy Polki, a blisko 800 ludzi zostało rannych.
Brytyjska premier Theresa May poinformowała we wtorek wieczorem o podniesieniu poziomu zagrożenia terrorystycznego do najwyższego, czyli piątego, który formalnie oznacza, że kolejny atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może dojść do niego w każdej chwili.
dcz