W dniu święta narodowego Francji, prezydent Francois Hollande w tradycyjnym wywiadzie dla telewizji obiecał rodakom obniżki podatków, reformy gospodarcze, a w latach 2015-16 - ich kontynuację i transformację energetyczną w kraju.
Podkreślając, że "ożywienie gospodarcze jest jeszcze bardzo kruche i zbyt niepewne" we Francji, prezydent zapowiedział, że po okresie zaciskania pasa w latach minionych rząd będzie wdrażał w 2015 roku kolejne reformy związane z ubezpieczeniami medycznymi, starzeniem się społeczeństwa, kulturą oraz "transformacją energetyczną" kraju. Obiecał też reformę fiskalną, która ma poprawić kondycję klas średnich, aby "kilkaset tysięcy Francuzów mogło płacić niższe podatki".
Bartłomiej Zdaniuk z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego powiedział w "Pulsie Świata", że Francois Hollande sprawia wrażenie człowieka o "pewnej mentalności aparatczyka”, człowieka, który funkcjonuje w kuluarach, w rozmowach pomiędzy różnymi frakcjami, stara się znaleźć jakieś punkty wspólne. Nie jest jednak, jego zdaniem, zainteresowany stawianiem sobie konkretnych celów i dążeniem do ich realizacji.
Gość radiowej Dwójki podkreślał, że nie można wierzyć w składane przez niego obietnice ożywanie gospodarczego. – To jest taka mowa-trawa, Francuzi jakoś nie odczuwają poprawy, co można było wywnioskować po wynikach ostatnich wyborów i lokalnych i do Parlamentu Europejskiego – oceniał.
W wyborach tych jego partia socjalistyczna poniosła klęskę i straciła wiele głosów na rzecz prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen.
Rozmawiał Krzysztof Renik.
pp