- Tradycyjnie Etiopczycy oświetlali swoje domy ogniem, ale ogniska dają mało światła i powodują choroby oczu. Poza tym nie da się nim oświetlić budynków publicznych np. szkół - opowiadał w Dwójce Piotr Stopka z PCPM. - W tej sytuacji najlepszym wyjściem jest wykorzystywanie energii słonecznej, która w tym regionie jest bardzo wydajna - tłumaczył.
Pracownicy Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej zakładają we wsiach południowej Etiopii baterie solarne, co w prosty sposób przekłada się na poprawę edukacji w tym regionie. - W Etiopii lekcje odbywają się też w nocy, między innymi dlatego, że część ludności zajmuje się tam pasterstwem, więc dzieci w ciągu dnia nie mają czasu na naukę. Mogą się nią zająć dopiero po zmroku, kiedy ustają prace przy bydle. Tutaj przydają się nasze żarówki - opowiadał gość Jarosława Kociszewskiego.
Mieszkańcy jednej z miejscowości byli tak zadowoleni z pojawienia się baterii słonecznej, że jednej z urodzonych właśnie dziewczynek nadali imię Światło.
Więcej na ten temat w nagraniu audycji.
bch/jp