WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Dzień wcześniej, w środę, parlament w kurdyjskim okręgu autonomicznym w Iraku zaaprobował plan wysłania bojowników - peszmergów do Syrii. Również w środę Erdogan powiedział, że Turcja omawia z USA szczegóły udostępnienia przejścia dla Kurdów idących na odsiecz Kobani.
Miasto Kobani, położone w Syrii przy granicy z Turcją, od połowy września jest atakowane przez dżihadystów z organizacji Państwo Islamskie. Odmowa zgody Ankary na przepuszczenie przez granicę Kurdów, w tym irackich, którzy chcieli iść z pomocą Kurdom w Kobani, doprowadziła na początku października do kurdyjskich protestów w Turcji. W wyniku starć z policją zginęło ponad 30 osób.
Napięcie zmalało, gdy szef tureckiego MSZ Mevlut Cavusoglu zapowiedział, że jego kraj ułatwi dotarcie irackim peszmergom z pomocą do Kobani.
Reuters podał w środę, powołując się na tureckiego dziennikarza zbliżonego do rządu, że około 500 kurdyjskich bojowników ma w najbliższy weekend przejść do Kobani.
Turcja z rezerwą do Kurdów
Dwa tygodnie temu kurdyjscy przywódcy apelowali do Ankary o stworzenie korytarza, którym do Kobani popłynęłaby pomoc i sprzęt wojskowy.
Tureckie władze nie godziły się na to, bo według nich, obrońcy miasta należą do oddziałów samoobrony YPG, powiązanych z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). Ugrupowanie to jest w Turcji nielegalne, bo od ponad 30 lat walczy z rządem o kurdyjską autonomię.
To dobra wiadomość dla obrońców Kobani
Tak zmianę nastawienia Ankary komentuje Jarosław Kociszewski z Naczelnej Redakcji Publicystyki Międzynarodowej Polskiego Radia. Kociszewski podkreśla, że stawką jest tu nie tylko sukces militarny, ale także symboliczny, bo władanie miastem ma nie tylko znaczenie strategiczne, ale i psychologiczne.
WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>
PAP/iz