Izraelski szef rządu podczas pobytu w Ameryce wzywał w Kongresie do zaostrzenia kursu Waszyngtonu względem Iranu. Netanjahu wskazywał, że negocjacje z Teheranem nie powstrzymają Iranu przed zdobyciem broni atomowej. Z kolei komentatorzy zwracają uwagę na pogłębiający się kryzys relacji Jerozolima-Waszyngton.
Benjamin Netanjahu przybyła na zaproszenie Republikanów. Europeista dr Piotr Wawrzyk przyznał w Polskim Radiu 24, że to niespotykana sytuacja.
– Rzadko się zdarza, żeby szef największego sojusznika Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie przyjechał nie na zaproszenie urzędującego prezydenta, a Republikanów – mówił ekspert UW.
Gość PR24 stwierdził, że wizyta izraelskiego premiera miała na celu nawiązanie bliższych relacji politycznych z Republikanami na wypadek zwycięstwa ich kandydata w wyborach prezydenckich.
– Jeżeli utrzyma się obecna tendencja polityki amerykańskiej, to kolejne wybory wygra Republikanin. Wizyta wpisuje zatem w budowanie relacji z republikańską opozycją, która jest bardziej otwarta na postulaty Izraela w konflikcie bliskowschodnim – ocenił dr Piotr Wawrzyk.
Europeista nie miał wątpliwości, że wizyta premiera Izraela jest najważniejszym wydarzeniem tego roku w Ameryce.
– Izraelska opinia publiczna jest bardzo wyczulona na punkcie dobrych kontaktów ze Stanami Zjednoczonymi. Co więcej, Żydowska diaspora odgrywa dużą rolę na amerykańskiej scenie politycznej. To wszystko sprawie, że jest to wydarzenie roku w Stanach Zjednoczonych – powiedział gość PR24.
Polskie Radio 24/gm