Francois Fillon. Symbol przedwyborczego chaosu?

- W obrębie prawicowych Republikanów próbowano zmusić Fillona do ustąpienia, ale on skutecznie przystępuje do kontrataku, mówiąc, że nie ma lepszej od niego kandydatury – powiedział dr hab. Bartłomiej Zdaniuk z Uniwersytetu Warszawskiego.

Francois Fillon

Foto: FLICKR/EUROPEAN PEOPLE'S PARTY/CC BY-SA 2.0

Goszczący w Dwójce politolog komentował sytuację przed wyborami prezydenckimi we Francji, gdzie roi się od afer korupcyjnych, m.in. z udziałem kandydata prawicowych Republikanów Francois Fillona. Jak donosi bowiem tygodnik "Le Canard Enchaine", żona polityka zarobiła ponad 830 tys. euro za wieloletnią pracę jako jego asystentka parlamentarna, choć nie ma dowodów na rzeczywiste świadczenie przez nią pracy.

 - Burza rozgorzała wokół Fillona nie dlatego, że zatrudniał swoją żonę, ale dlatego, że wszędzie w publicznych wystąpieniach jego partnerka podkreślała brak zaangażowania się w działalność polityczną. We Francji praktyka zatrudniania bliskich osób przez polityków jest czymś normalnym. Oczywiście pod warunkiem, że zatrudnieni wykonują swoją pracę - dodał gość Dwójki.

W nagraniu audycji posłuchamy również o miejscu, jakie zajmuje w przedwyborczej układance Emmanuel Macron, niezależny kandydat na prezydenta Francji.

***

Tytuł audycji: Puls świata

Prowadził: Dariusz Rosiak

Gość: dr hab. Bartłomiej Zdaniuk (Uniwersytet Warszawski)

Data emisji: 14.02.2017

Godzina emisji: 17.45

mz/mc