Piotr Sommer: poezja amerykańska XX wieku jest szalenie bogata i ciekawa
Irena Lewandowska (1931-2018) debiutowała w wieku 17 lat. Tłumaczyła z języka rosyjskiego i robiła to w sposób genialny (m.in. "Mistrz i Małgorzata" "Psie serce" i "Biała gwardia" Bułhakowa czy "Jeden dzień Iwana Denisowicza" Sołżenicyna). Co ciekawe, przy przekładzie wielu książek współpracowała ze swoim mężem, Witoldem Dąbrowskim.
- Z tego co pamiętam, wyglądało to na ogół tak, że ojciec robił pierwszy przekład i potem dawał go mamie i ona wprowadzała korektę, ponieważ miała bardzo dobre ucho dla języka codziennego, potocznego. On był bardziej zanurzony w historii języka i jego tradycji, był takim romantykiem. Był też poetą, więc słyszał melodię. Natomiast czasem używał słów, których nikt poza nim nie znał. A ona wprowadzała poprawki, dzięki którym mogliśmy lepiej poczuć np. tę postać, która mówiła do nas z kart książki - opowiadała Justyna Dąbrowska, córka tłumaczki.
Irena Lewandowska nie była jednak wyłącznie tłumaczem. W latach 70. zaangażowała się w działalność opozycyjną. Była jedną z sygnatariuszek "Memoriału 101", wyrażającego protest przeciwko projektowanym zmianom w konstytucji PRL (styczeń 1976). Współpracowała z Komitetem Obrony Robotników, pracowała także w dzienniku "Niezależność" Regionu Mazowsze NSZZ "Solidarność". Po wprowadzeniu stanu wojennego była internowana, publikowała w pismach drugiego obiegu (m.in. "Wezwanie", "Vacat", "Kultura Niezależna").
Którego rosyjskiego autora science fiction upodobała sobie szczególnie Irena Lewandowska? O tym w nagraniu audycji.
***
Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku
Prowadził: Wacław Holewiński
Goście: Anna Wasilewska (tłumaczka), Iwona Smolka (krytyk literacki), Justyna Dąbrowska (córka Ireny Lewandowskiej)
Data emisji: 15.01.2019
Godzina emisji: 22.00
pg/bch