Jan Englert: nie znam aktora, który byłby zadowolony i nie chciałby więcej

Ostatnia aktualizacja: 12.05.2023 19:44
- Aktorstwo to zawód, którego efekty są bardzo krótkotrwałe. Trwają tyle, ile pamięć widza. Czasem ten efekt jest nawet niezależny od działań czy wysiłków twórców. Nie jest ważne, zwłaszcza w teatrze, to, co ja czuję. Ważne jest to, co z tego, co przekazałem widowni, do mnie wraca. To jest miara naszej twórczości - mówił w Dwójce Jan Englert. Wybitny aktor, znakomity reżyser, a także pedagog 11 maja skończył 80 lat.
Jan Englert
Jan EnglertFoto: Jacek Szydlowski/Forum

Jubileusz mistrza sztuki aktorskiej

Jan Englert jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie (obecnie Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza). Stworzył setki ról teatralnych, filmowych, telewizyjnych i radiowych. 

- Jestem przeciwnikiem matematyki i cyfr. Żyjemy w czasach, w których ilość wygrywa z jakością. Na ilość jestem rzeczywiście w czołówce. Pytanie, czy jestem w czołówce na jakość. Myślę, że to nie zawsze jest jedno z drugim wspólne i jednakowo oceniane. W gruncie rzeczy uprawiamy zawód jednodniówki. Przecież tak naprawdę nasze role tyle trwają, ile trwa przedstawienie. Mówię o rolach teatralnych. Filmowe trwają dłużej, ale jak wiadomo, wszystko się zmienia. Zmienia się konwencja, zmieniają się środki wyrazu i raczej nikt za 50 lat nie odkryje, że któraś z moich ról, które nie były doceniane jednak, była wielka - stwierdził jubilat.

U boku mistrzów

Był aktorem teatrów warszawskich: Polskiego, Współczesnego i Narodowego. Debiutował rolą Camilio w "Psie ogrodnika" Lope de Vegi w reżyserii Romana Niewiarowicza w Teatrze Polskim (1964). Zagrał tam ponadto m.in. Piotra w "Miarce za miarkę" Wiliama Szekspira w reż. Aleksandra Bardiniego (1965), Heliogabala w "Irydionie" Zygmunta Krasińskiego w reż. Jerzego Kreczmara (1966) czy Drinkwatera w "Nawróceniu kapitana Brassbounda" George'a Bernarda Shawa w reż. Andrzeja Szafiańskiego (1967).

W roku 1969 roku Jan Englert przeszedł do Teatru Współczesnego kierowanego przez Erwina Axera. Zadebiutował tutaj rolą Mężczyzny w "Konflikcie" Jamesa Saundersa w reżyserii Jerzego Kreczmara (1969). Następnie zagrał m.in. Leona Węgorzewskiego w "Matce" Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Erwina Axera (1970), Jermołaja Łopachina w "Wiśniowym sadzie" w reżyserii Macieja Prusa (1976) i Gustawa w "Dziadach kowieńskich" Adama Mickiewicza w reżyserii Jerzego Kreczmara (1978).

Posłuchaj
29:25 2023_05_12 17_30_03_PR2_O_Wszystkim_z_Kultura.mp3 Spotkanie z Janem Englertem z okazji jego 80. urodzin (O wszystkim z kulturą/Dwójka) 

W 1981 roku dołączył do zespołu Kazimierza Dejmka w Teatrze Polskim (do 1994 r.), gdzie zajął czołowe miejsce jako aktor i reżyser. Wystąpił m.in. w roli Konrada w "Wyzwoleniu" Stanisława Wyspiańskiego w reż. K. Dejmka (1982), tytułowego Vatzlava w sztuce Sławomira Mrożka w reż. K. Dejmka (1982), Gustawa w "Ślubach panieńskich" Aleksandra Fredry w reż. Andrzeja Łapickiego (1984), Bartodzieja w "Portrecie" Sławomira Mrożka w reż. K. Dejmka (1987) i tytułowej roli w "Ryszardzie III" Wiliama Szekspira w reż. Macieja Prusa (1993).

W 1997 roku Jan Englert został aktorem Teatru Narodowego. Zagrał m.in. gen. Józefa Chłopickiego w "Nocy listopadowej" Stanisława Wyspiańskiego (1997), hrabiego Henryka w "Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego (2002), R w "Duszyczce" Tadeusza Różewicza (2004) w reż. Jerzego Grzegorzewskiego, Tezeusza w "Fedrze" Eurypidesa w reż. Mai Kleczewskiej (2006) i Witolda Gombrowicza w "Dowodzie na istnienie drugiego" Macieja Wojtyszki (2014).

Mistrz dla młodych?

Mimo bogatego dorobku Jan Englert nie chce nazywać siebie mistrzem. - To nie mistrz szuka czeladników, to czeladnicy stwarzają mistrza. Jest więc pytanie, czy czeladnicy mają dzisiaj rzeczywistą potrzebę posiadania mistrza. Dzięki szybkości, z jaką żyjemy, każdy młody człowiek, choć czegoś mu brak, na pewno nie wiąże tego z poszukiwaniem lepszych od siebie. Jesteśmy wszyscy lepsi od innych, taki mamy styl życia w tej chwili - przekonywał gość Dwójki.

Jako aktor filmowy Jan Englert debiutował już jako 14-latek, u Andrzeja Wajdy, w "Kanale". Do roli Zefira wynalazł go w szkole podstawowej Janusz Morgenstern. Po roli Stefana Bielaka w telewizyjnym przedstawieniu "Notesu" Zdzisława Skowrońskiego w reżyserii Jerzego Antczaka (1968), Englert zwrócił na siebie uwagę Kazimierza Kutza, który powierzył mu rolę Erwina Malinioka w dwóch częściach tzw. tryptyku śląskiego: "Sól ziemi czarnej" (1969) i "Perła w koronie" (1971).

Popularność przyniosły mu także m.in. role Jerzego w "Polskich drogach" Janusza Morgensterna (1977), Marcina Śniadowskiego w "Nocach i dniach" Jerzego Antczaka (1977), Jerzego Liperta w "Matkach, żonach i kochankach" Juliusza Machulskiego (1998), Rajmunda Wrotka w serialu telewizyjnym "Dom" Jana Łomnickiego (2000) czy Hipolita Apolinarego Maszko w "Rodzinie Połanieckich" Jana Rybkowskiego (1978).

W teatrze wyobraźni

Dodać należy, że Jan Englert zagrał również bardzo wiele ról w Teatrze Polskiego Radia. Tak dużo ich jest, że nie sposób ich tutaj wszystkich wymienić. Warto wspomnieć jednak chociażby o roli Juliana Ochockiego w "Lalce” Bolesława Prusa" w reżyserii Andrzeja Łapickiego (1971) czy Kordiana w "Kordianie" Juliusza Słowackiego w reżyserii Zbigniewa Kopalko (1984).

Od 2003 roku Jan Englert jest dyrektorem Teatru Narodowego. 

***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą

Prowadziła: Małgorzata Szymankiewicz

Gość: Jan Englert (aktor, reżyser, pedagog, dyrektor Teatru Narodowego)

Data emisji: 5.05.2023

Godz. emisji: 17.30

pg


Czytaj także

Jan Englert: dla mnie największą wartością teatru jest zespół ludzi

Ostatnia aktualizacja: 26.03.2021 18:30
- Uważam, że pandemia nie może zatrzymać pewnego sposobu myślenia o nas, naszej pracy i o naszym funkcjonowaniu w społeczeństwie. Aktorzy uprawiają zawód zespołowy, a nie indywidualny i nasza praca nie nadaje się do wykonywania zdalnego - mówił w Dwójce aktor, reżyser i dyrektor Teatru Narodowego Jan Englert.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jan Englert. "Amatorszczyzny nie wpuszczam do Teatru Narodowego"

Ostatnia aktualizacja: 11.05.2024 05:50
"Jako dyrektor konsekwentnie powierza reżyserię młodym twórcom, dba o reprezentatywność repertuaru, w którym dramaturgia współczesna spotyka się z dawną i najdawniejszą, ale przede wszystkim o najwyższą jakość artystyczną spektakli" – pisze o Janie Englercie historyk teatru prof. Barbara Osterloff na portalu Encyklopedia Teatru Polskiego.
rozwiń zwiń