- Słynna scena, w której Rober De Niro przed lustrem wygłasza swój monolog w "Taksówkarzu" to już klasyka kina - opowiada Karolina Pasternak, gość "Stacji Kultura". - Co ciekawe, część dziennikarzy wiedziała już o jej istnieniu, zanim Martin Scorsese po raz pierwszy pokazał swój film.
Premiera "Taksówkarza" odbyła się w Stanach Zjednoczonych, w lutym 1976 roku. W tytułową postać wcielił się Robert De Niro i była to jedna z pierwszych wielkich ról tego aktora. Partnerowała mu Jodie Foster, która mając zaledwie 13 lat brawurowo zagrała prostytutkę.
- To był odważny krok ze strony reżysera, żeby postawić aktora przed lustrem, wyczyścić kadr ze zbędnych rekwizytów i pozwolić mu na trzyminutową improwizację - tłumaczy ekspert z portalu stopklatka.pl. - Dodajmy też, aktora jak na tamte czasy mało znanego, bo dopiero "Taksówkarz" stał się dla niego trampoliną do sukcesu.
Za tę kreację Robert De Niro nominowany był do Oscara i Złotego Globu. A Martin Scorsese otrzymał Złotą Palmę w kategorii "najlepszy reżyser". Więcej o kultowych scenach dowiesz się słuchając dołączonego do artykułu nagrania. Polecamy!
kul