Krzysztof Chorzelski. 20 lat na zastępstwie w kwartecie

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2017 20:00
– Z Belcea Quartet miałem grać, dopóki zespół nie znajdzie nowego altowiolisty. Nie znaleźli go przez 20 lat, więc ciągle tam jestem – żartował członek słynnego londyńskiego kwartetu.
Audio
  • Krzysztof Chorzelski. 20 lat na zastępstwie w kwartecie (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
Krzysztof Chorzelski
Krzysztof ChorzelskiFoto: materiały promocyjne/www.kchorzelski.com

Belcea Quartet został założony w 1994 r. przez studentów Royal College of Music w Londynie. Krzysztof Chorzelski dołączył do zespołu dwa lata później. – To był po prostu studencki kwartet i do 1996 r. nie działo się tam nic poza tym, że muzycy spotykali się raz w tygodniu na próbach. Wszystko zmieniło się, gdy Royal College of Music wybrał Belcea Quartet, by reprezentował uczelnię w londyńskim konkursie – opowiadał gość Dwójki.

Na tydzień przed konkursem z zespołu odszedł altowiolista i muzycy zwrócili się do Krzysztofa Chorzelskiego, żeby go zastąpił. – Było to o tyle dziwne, że nigdy w życiu nie grałem na altówce – wspominał artysta, który do tamtej chwili grał wyłącznie na skrzypcach. Przyjął jednak propozycję kolegów, choć, jak przyznaje, wtedy nie potrafił nawet czytać nut w kluczu altowym...

***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą

Prowadzi: Jacek Hawryluk

Gość: Krzysztof Chorzelski (altowiolista)

Data emisji: 10.02.2017

Godzina emisji: 18.00

mc/ab

Czytaj także

Od Włoch do Anglii. Jak Haendel pokochał operę

Ostatnia aktualizacja: 06.02.2017 17:30
- Haendel bardzo wcześnie musiał się zorientować, że ma wielki dar do tworzenia dramaturgii teatralnej i myślenia obrazami scenicznymi. Swój talent w tym kierunku rozwinął podczas pobytu we Włoszech, gdzie uczył się pisać arie – powiedziała dr Ewa Obniska.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kto w Polsce słucha muzyki ludowej? "Mieszkańcy dużych miast"

Ostatnia aktualizacja: 09.02.2017 10:00
W "Poranku Dwójki" omówiliśmy wyniki badań dotyczących słuchalności przez Polaków muzyki klastycznej i ludowej. Jak się okazuje, jest sporo zaskoczeń.
rozwiń zwiń