- Staraliśmy się w filmie potraktować Cyganów jak naród, a nie jako źródło barwnego folkloru. - mówił Krzysztof Krauze. - Pokazujemy historię z okresu pomiędzy rokiem 1910 a 1970: od urodzin Papuszy do śmierci jej męża. W sześciu odsłonach czasowych przedstawiamy pogromy, wojnę, przymusowe osiedlenia, szykany milicyjne… Są też oczywiście polscy przyjaciele Romów. Myślę, że pod tym względem nasz film będzie unikalny, bo to epicka historia. Tak o Cyganach dotychczas nie opowiadano.
Film unika stereotypów. Mówi się "barwny świat Cyganów", więc obraz Krauzego nakręcony został na czarno-białej taśmie. Z kolei w warstwie dźwiękowej nie usłyszymy romskiej muzyki...
Papusza została odrzucona przez swą społeczność za złamanie tabu (przypłaciła to ciężkim załamaniem nerwowym). Stosunek narodu do niej ulega jednak stopniowym przemianom. Dziś stała się symbolem tego, co u Romów najwspanialsze. Potwierdza to liczny udział cygańskich aktorów w filmie Krauzego. Poza kilkoma Polakami w obrazie występuje kilkudziesięciu Romów. Juliana Tuwima gra Andrzej Walden, Papuszę - Jowita Budnik, a Jerzego Ficowskiego - Antoni Pawlicki. Męża Papuszy, Dionizego Wajsa wykreował Zbigniew Waleryś. Wszyscy musieli się nauczyć romskiego, bo film w 70% napisany jest w tym języku.
- Najbardziej obawiałem się Cyganów; czy się z nimi porozumiemy. Okazało się to jednak łatwiejsze, niż przypuszczaliśmy. Oni zrozumieli, że ten film jest "po ich stronie". To nie tylko pamiątka, jaką zostawią dzieciom, ale też kwestia pewnej misji, powinności wobec narodu - opowiada reżyser.
W audycji Anny Fuksiewicz wykorzystane zostały archiwalne nagrania wypowiedzi Papuszy i Jerzego Ficowskiego.
Krzysztof Krauze, fot. Andrzej Szozda/PR