"Bloodline" Wojciecha Węglarza to film przedstawiający sytuację na granicy Polski i Białorusi, gdzie powstał mur. Perspektywa skupia się na Żubrze, który został oddzielony od stada. Poza konkursem pokazywany jest także dokument "Lift lady" w reżyserii Marcina Modzelewskiego.
Przesłanie filmu Bloodline
Wojciech Węglarz zdradził w Programie 2 Polskiego Radia, że w tej opowieści przedstawia nie tylko sytuację zwierząt, ale i ludzi. - Starałem się zbudować pewien dualizm między naturą a człowiekiem i działaniami cywilizacyjnymi. Bardzo cieszę się, że ta metafora znalazła uznanie na tym festiwalu - przyznał.
16:24 _PR2 (mp3) 2024_11_18-17-12-05.mp3 Wojciech Węglarz i Marcin Modzelewski o swoich produkcjach (Wybieram Dwójkę)
Temat, który poruszył, nie jest mu obcy. Działa bowiem na terenach przygraniczny jako wolontariusz. - Udzielanie wsparcia na granicy pomogło mi podejść do tego tematu bardzo fair. Nie było to podejście reporterskie, tylko proces, który rodził się bardzo długo. Musiałem znaleźć odpowiedni dystans. Choć trudno znaleźć go w sobie do takiego tematu - powiedział.
Czytaj także:
Odbiór filmu
Reżyser przyznaje, że dokument został dobrze odebrany, choć nie brakowało także wątpliwości co do jego formy. - Widownia bardzo doceniła przede wszystkim narrację bez słów i pokazanie problemu społecznego przez naturę. Pojawiały się pewne wątpliwości czy nie jest to zbyt metaforyczna albo zbyt poetycka forma, żeby widz Zachodu, który nie jest zainteresowany tym problemem, mógł to zrozumieć - opowiedział.
- Reszta widowni dała mi raczej znać, że jest to dla publiczności raczej klarowne. To nie jest film tylko o naszej granicy z Białorusią, ale o każdej granicy przedzielonej murem na świecie - podkreślił Wojciech Węglarz.
Film Lift lady
Drugim obrazem, który znalazł się na prestiżowym festiwalu jest "Lift lady" w reżyserii Marcina Modzelewskiego. Tytuł opowiada historię Mzii - byłej snajperki, która obsługuje płatną windę na jednym z gruzińskich osiedli. Ten nietypowy ciąg komunikacyjny jest wyjątkowym rozwiązaniem niespotykanym nigdzie na świecie. To jest jednak tylko pretekstem do poznania tamtejszych mieszkańców i współczesnej Gruzji.
Marcin Modzelewski zdradził, że go głównej bohaterki jego filmu doprowadziło go właśnie oryginalne osiedle. - Mzii odkryłem podczas dokumentacji w trakcie swojej podróży po Dalekim i Bliskim Wschodzie. Samo blokowisko przykuwało tyle mojej uwagi, że zdecydowałem się tam poszukać kogoś, kto mógłby przybliżyć nam historię i relacje, które tam znajdziemy - powiedział.
- Zależało mi, żeby opowiadać o relacjach międzyludzkich, o których mam wrażenie, w tym nowoczesnym świecie zdarza nam się zapominać - dodał.
***
Przygotowała: Katarzyna Fitzwilliams
Data emisji: 18.11.2024
Godzina emisji: 17.10
Materiał wyemitowano w audycji Wybieram Dwójkę.
dz/zch