Gorąco, wilgotno i bardzo głośno. Dwójka z wizytą w Muzeum Włókiennictwa w Łodzi

Ostatnia aktualizacja: 04.07.2024 14:47
Jest bardzo gorąco i bardzo wilgotno, ale proszę nie myśleć, że zabieramy Państwa w tropiki. Do dwóch pierwszych czynników musimy dołożyć jeszcze jeden - hałas. Czyżby zatem koncert rockowy? Nic z tych rzeczy. Dziś chcemy opowiedzieć Państwu o warunkach pracy, które obecnie wydają się przypominać raczej tortury niż zarabianie pieniędzy. Do hali tkackiej zabiorą Państwa Krzysztof Kierepa - starszy mistrz obsługi maszyn włókienniczych, i Marcin Gawryszczak z Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. W progu wita nas zegar... 
Krosna na wystawie Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Ekspozycja to opowieść o pełnej kontrastów historii rozwoju Łodzi przemysłowej w oparciu o trzy główne wątki: maszyny i techniki włókiennicze, historię miasta oraz wzornictwo i modę
Krosna na wystawie Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Ekspozycja to opowieść o pełnej kontrastów historii rozwoju Łodzi przemysłowej w oparciu o trzy główne wątki: maszyny i techniki włókiennicze, historię miasta oraz wzornictwo i modęFoto: Grzegorz Michałowski/PAP

- To replika zegara do odbijania kart pracowniczych. Oryginał dostępny jest na pierwszym piętrze. Drugą rzeczą widoczną dla naszych zwiedzających na samym początku trasy jest dzwon, który wisiał na budynku Robotniczego Domu Pracowniczego. Budynek ten istnieje do dziś. Sam dzwon wzywał robotników do pracy i sygnalizował zbliżający się początek pracy - usłyszeliśmy.

Trudne warunki pracy przy krosnach

Maszyny pracy, które oglądamy w muzeum, można bardziej określić maszynami tortur. - Warunki pracy były bardzo ciężkie. Mamy salę, w której przedstawimy rekonstrukcję atmosfery pracy z przełomu XIX i XX wieku. Znajduje się tam sześć krosien. Na jednym pokazie uruchamiamy zwykle dwa lub trzy, nigdy wszystkie. To wstęp do szerszej opowieści o warunkach pracy - powiedział Marcin Gawryszczak z Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

- Na pierwszy plan wysuwa się hałas. Jedno krosno to około 80 decybeli. Gdy uruchomimy cztery, mamy już jakieś 110 decybeli. Można to porównać do koncertu rockowego spędzonego gdzieś przy nagłośnieniu. Z tym tylko, że na łódzkich halach fabrycznych krosien nie było kilka, a kilkadziesiąt. Na tych naprawdę dużych stało ich kilkaset. Hałas był jeszcze większy, na poziomie około 130 decybeli, czyli w granicy bólu. To tak, jakby kilka metrów od nas startował helikopter - dodał. 

Czytaj także:

Posłuchaj
15:30 kwadrans bez muzyki wizyta w muzeum włókiennictwa.mp3 Gorąco, wilgotno i bardzo głośno. Dwójka z wizytą w Muzeum Włókiennictwa w Łodzi (Kwadrans bez muzyki/ Dwójka)

 

Gorąco, wilgotno i bardzo głośno

Tak naprawdę współcześnie nie potrafimy sobie tego wyobrazić. Warto tutaj zaznaczyć, że pod koniec XIX wieku dzień roboczy trwał kilkanaście godzin. Nie było też ochrony słuchu. Do tego bawełna wydzielała wiele pyłu, który zalegał w drogach oddechowych. Same maszyny wydzielały natomiast ciepło.

"Tak pracuje tkanina" - wystawa w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi/ Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi

***

Tytuł audycji: Kwadrans bez muzyki

Prowadził: Jakub Kukla

Data emisji: 4.07.2024

Godzina emisji: 11.00

zch/kormp