W 1944 roku żona Bolesława Leśmiana zapakowała do dwóch walizek papiery swojego zmarłego męża. Jedną, zawierającą najprawdopodobniej wszystkie opublikowane materiały poety, schowała w piwnicy domu przy ul. Racławickiej w Warszawie. Drugą, z rękopisami, wzięła ze sobą, gdy – wraz z córką – uciekły z ogarniętego wojną miasta.
Wojenna zawierucha zawiodła je aż do Argentyny. Trudne warunki życiowe zmusiły panią Leśmian do dramatycznej decyzji sprzedania rękopisów męża. Stało się to po bezskutecznych próbach znalezienia nabywcy wśród polskich instytucji kulturalnych, w drugiej połowie lat 60. Polski antykwariusz kupił walizkę, by parę lat później sprzedać ją Harry Ransom Center w Austin.
Bezcenne papiery trafiły do Amerykanów, którzy – powołując się na brak zgody spadkobierców Leśmiana – nie udostępniali tych materiałów badaczom. Teraz, gdy twórczość poety przeszła do domeny publicznej, jest okazja, by zajrzeć do tajemniczej walizki.
Bolesław Leśmian. Fot. Wikimmedia Commons, domena publiczna
- Jest bardzo niewiele rękopisów Leśmiana, dlatego ten zbiór jest tak cenny - mówił w Dwójce dr Dariusz Pachocki z Instytutu Filologii Polskiej KUL, jeden z laureatów ostatniej edycji programu "Kwerenda" Fundacji Na Rzecz Nauki Polskiej. W ramach tego programu Fundacja przyznaje granty na prowadzenie badań archiwalnych i bibliotecznych. Dr Pachocki otrzymał stypendium, by zrealizować projekt zatytułowany "Rękopisy Bolesława Leśmiana jako źródło do badań filologicznych".
Co znajduje się w amerykańskiej walizce Leśmiana? Czy jest szansa, by znaleźć tę ukrytą w warszawskiej kamienicy? Zapraszamy do wysłuchania rozmowy, którą z dr. Dariuszem Pachockim przeprowadziła w Dwójkowym "Skarbcu Nauki Polskiej" Katarzyna Kobylecka.