Bargielska wymiata: językowo, światopoglądowo i matkopoglądowo. Jeżeli ktoś w życiu zajmuje się pisaniem wierszy i dziećmi, a na dodatek ma odwagę szanować swoje życie prywatne, to zabija w nas skutecznie stereotyp samopoświęcającej się kobiety. "Obsoletki" zmuszają do myślenia i pokazują różne sposoby radzenia sobie z traumą - ale wszystko to z humorem rodem z Topora
(Sylwia Chutnik)
Justyna Bargielska, gość audycji "Świat młodych", przez pięć lat działała w Stowarzyszeniu Rodziców po Poronieniu, organizacji pozarządowej, gdzie między innymi wykonywała zdjęcia martwych noworodków dla rodziców, którzy chcą mieć jakąś pamiątkę po swoim dziecku. Te działania oraz doświadczenia własnego macierzyństwa złożyły się na zbiór opowiadań "Obsoletki".
Pisarka wyznała, że nie było łatwo wydać książkę, w jednym wydawnictwie usłyszała nawet, że "jej proza jest napisana nie po polsku". Ostatecznie książkę wydało wydawnictwo "Czarne", co bardzo ucieszyło młodą pisarkę.
Lektura "Obsoletek" budzi sprzeczne uczucia, bo z jednej strony opowiada o tragicznym przeżyciu, jakim jest poronienie, a z drugiej język, który stworzyła autorka do opisania tych przeżyć, jest bardzo zabawny:
- Język, jaki tam jest, wydaje mi się naturalny do opisywania rzeczy, które wymykają się opisowi. Wymykają się nie dlatego, że są tak piękne, ale dlatego, że budzą grozę. Nie starałam się, aby to było śmieszne, ale starałam się stworzyć język naturalnej reakcji na takie zdarzenia.
Choć w obiegowej opinii do jej opowiadań przylgnęło już określenie "książka o poronieniach", tak naprawdę porusza ona wiele innych tematów, takich jak miłość, przyjaźń, rodzina, małżeństwo i macierzyństwo. Według autorki u podstaw tych wszystkich spraw leży zagrożenie stratą, lęk przed śmiercią, to on podkreśla smak życia. Największą wartość swojego pisarstwa autorka widzi nie w wyobraźni, ale w języku, w umiejętności nadawania komunikatywnego kształtu własnym doświadczeniom:
- Zgoda na to, że pisze się o sobie, budzi poczucie wielkiego komfortu dla kogoś, kto czuje, że nie jest twórczy, że nic nowego nie wymyśli.
Jednak to nie nagie fakty są tym, co definiuje przeszłość, doświadczenia zawsze są przecież przechowywane i przekazywane w jakiejś formie i właśnie w poszukiwaniu takiej formy Justyna Bargielska widzi szansę dla siebie jako pisarki.
Aby wysłuchać całej audycji "Świat młodych", kliknij ikonę dźwięku "Justyna Bargielska o pisaniu i macierzyństwie", w boksie po prawej stronie.