Krzysztof Globisz: aktor musi być potworem

Ostatnia aktualizacja: 10.05.2014 15:00
– Największym aktorem był według mnie Klaus Kinski. Jego wielkość polegała na tym, że był prawdziwym monstrum, diabłem aktorstwa. Nie miał żadnych zahamowań – mówił w Dwójce Krzysztof Globisz, snując refleksje o alchemii powstawania przedstawienia teatralnego.
Audio
  • Krzysztof Globisz o początkach swojej aktorskiej przygody (Zapiski ze współczesności/Dwójka)
  • Krzysztof Globisz o pracy z Andrzejem Wajdą i fenomenie Jerzego Grzegorzewskiego (Zapiski ze współczesności/Dwójka)
  • Krzysztof Globisz o kolejnych etapach powstawania roli i o czytaniu (Zapiski ze współczesności/Dwójka)
  • Krzysztof Globisz o alchemii powstawania przedstawienia teatralnego (Dwójka/Zapiski ze współczesności)
  • Krzysztof Globisz o teatrze pokolenia swoich studentów oraz o tym, co poza teatrem najważniejsze (Dwójka/Zapiski ze współczesności)
Krzysztof Globisz
Krzysztof GlobiszFoto: pap/Grzegorz Jakubowski

Spotkanie Krzysztofa Globisza z teatrem rozpoczęło się jeszcze w szkole podstawowej. Było to w katowickim zespole Poeton. W jednym z radiowych wywiadów aktor wspominał, że dzięki tej przygodzie, a także sukcesom w szkolnych konkursach recytatorskich, dość wcześnie sprecyzował odpowiedź na pytanie: co chciałbym robić w życiu?

Artysta  twierdzi jednak, że największą sztuką jest muzyka. – Nuty to przecież nie są dwie kropeczki obok siebie, jedna niżej, druga wyżej – powiedział w audycji z cyklu "Zapiski ze współczesności". – To jest cała przestrzeń czasu, przestrzeń koloru, oddechów, to cała przestrzeń zgrzytów instrumentu, który gra. Dźwięk, który powstaje, jest od razu trójwymiarowy, natychmiast staje się sytuacją – dodał.

– W naszym zawodzie tak nie jest – ciągnął aktor. – My musimy przerobić sztukę na ciało, tak jakby wytatuować w sobie rolę. Wydaje mi się, że idealny aktor powinien być taki, jak pewien mój znajomy czeski artysta, którego ciało pokryte jest tatuażami od głowy po końce stóp. Nie mam na myśli tego, że mamy się tatuować, tylko to, że wszystkie role, które zagraliśmy, są w nas, są wyryte w naszym wnętrzu – mówił, dodając, że największym paradoksem jego zawodu jest to, że aktor powinien być człowiekiem bez osobowości. – Albo może powinniśmy mieć osobowość tak wielką, by pochłaniała ona jak czarna dziura wszystkie inne osobowości, role, które gramy – wyjaśniał.

***

O swojej aktorskiej drodze, ważnych spotkaniach, a także refleksjach związanych z tą profesją Krzysztof Globisz, wybitny aktor teatralny i filmowy, "poeta sceny", a także pedagog, opowiada w załączonych nagraniach.

Do słuchania zaprasza Anna Lisiecka.

mc/mm

Zobacz więcej na temat: aktorzy
Czytaj także

Jerzy Trela: "Pan Tadeusz" ciągle za mną chodził

Ostatnia aktualizacja: 13.02.2014 18:55
– "Pan Tadeusz" był dla mnie elementarzem właściwie przez całe życie – mówił w Dwójce Jerzy Trela, który opowiadał również o pracy na planie filmu Andrzeja Wajdy i o tym, co wydarzyło się, gdy recytował fragment poematu przed wykładowcami szkoły teatralnej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Od kapliczki do pijaństwa. Polskie sprzeczności według Mikołaja Grabowskiego

Ostatnia aktualizacja: 27.03.2014 18:35
– Gdy pierwszy raz wystawiłem "Opis obyczajów" Jędrzeja Kitowicza, trochę się bałem. Spektakl to pielgrzymka Polaków od powierzchownej religijności do stanu upojenia alkoholowego i z powrotem – mówił w Dwójce aktor i reżyser teatralny Mikołaj Grabowski.
rozwiń zwiń