Wybitny reżyser poznał Witolda Lutosławskiego około roku 1959. Miał cichą nadzieję, że kompozytor napisze muzykę do jego filmu "Lotna". Ten wykręcił się jednak brakiem czasu. Szkoda było mu energii na twórczość użytkową. W swoim dorobku artysta nie ma też żadnej opery, choć odbył na temat takiej kompozycji długą rozmowę z Jeanem Claudem Carrièrem.
- Istnieje pewien wspaniały utwór, który nazywa się "Konferencja ptaków". W Paryżu obejrzeliśmy spektakl Petera Brooka - opowiada Andrzej Wajda. - Lutosławski, gdy tylko się dowiedział, że istnieje utwór "na ptaki", to bardzo zainteresował się tym tematem.
Andrzej Wajda i Krystyna Zachwatowicz doprowadzili do spotkania francuskiego pisarza z Witoldem Lutosławskim. Panowie odbyli długą rozmowę na temat opery. - Ale Witek mówił: "ja już na to nie mam czasu" - opowiada Krystyna Zachwatowicz. Lutosławski miał wszystko precyzyjnie ułożone w kalendarzu. Akurat wtedy pisał Koncert fortepianowy. - Komponował z całą swoją fantastyczną systematycznością. Wiedział dokładnie, ile czasu by mu zajęło napisanie opery...
Lutosławskich i Wajdów prawdziwie połączyła Solidarność. Kompozytor często wyjeżdżał za granicę, a po powrocie odwiedzał Wajdów, swoich najbliższych sąsiadów, by dowiedzieć się, co dzieje się w kraju. Lutosławski często angażował się w aktywność społeczną i polityczną - działał, a nie chwalił się.
- Był dla nas w pewnym sensie ideałem artysty, który oddaje się cały sprawie swojej sztuki - mówi Andrzej Wajda. - Wydarzenia polityczne, w które się angażował, nie zwalniały go z codziennej pracy - dodaje.
Więcej wspomniej Krystyny Zachwatowicz i Andrzeja Wajdy o kompozytorze znaleźć można w załączonym nagraniu audycji Grzegorza Michalskiego.