- Trema jest nieodłącznym elementem mojego życia estradowego. Bez zdenerwowania nie potrafię zagrać nawet repertuaru, który grałem już wielokrotnie - powiedział w Dwójce Piotr Paleczny.
Jak tłumaczył w audycji słynny wirtuoz, laureat nagrody Złotego Fryderyka za całokształt pracy artystycznej i zasługi dla kultury muzycznej, być może to właśnie z tremy bierze się typowa dla jego pianistycznych interpretacji emocjonalność i napięcie.
- Nigdy nie zapomnę tego, jak bardzo denerwowałem się podczas VIII Konkursu Chopinowskiego. Choć czułem, że jestem dobrze przygotowany, to jednak paraliżowała mnie myśl o tym, jak wiele zależy od tego występu. Zupełnie inaczej było w przypadku ekipy amerykańskiej, która odniosła podczas konkursu spektakularny sukces. Wciąż pamiętam ten moment, kiedy Garrick Ohlsson wyszedł zagrać Scherzo E-dur. Kompletnie nie było widać po nim zdenerwowania. Udział w tamtym wydarzeniu otworzył mi oczy na pianistykę i emanujący spokojem sposób bycia na estradzie - dodał Piotr Paleczny.
W nagraniu audycji posłuchamy również o życiowych wyborach wirtuoza oraz godzeniu różnych artystycznych ról - koncertującego pianisty, pedagoga, jurora i dyrektora Festiwalu Chopinowskiego w Dusznikach.