Wiesław Ochman: ważne jest każde wyjście na scenę

Ostatnia aktualizacja: 11.02.2022 13:05
- Liczy się nie tylko premiera. Każde przedstawienie trzeba śpiewać jak premierowe, za każdym razem mamy inną publiczność, która chce mieć równie wysoki poziom - mówił na antenie Dwójki wybitny tenor Wiesław Ochman, który niedawno obchodził 85. urodziny.
Wiesław Ochman świętuje w tym roku 85 urodziny
Wiesław Ochman świętuje w tym roku 85 urodzinyFoto: EN/PIOTR FOTEK/REPORTER

Zima stulecia we Wrocławiu

Wiesław Ochman mówił o początkach swojej kariery. - Mój pierwszy gościnny występ miał miejsce w "Strasznym dworze" w Operze Wrocławskiej. To była zima stulecia, ale wszystko poszło dobrze. Potem śpiewałem "Traviatę" na całym świecie, ale w Warszawie śpiewała Zofia Rudnicka, o której niewielu pamięta. To była żona Henryka Debicha, wspaniały sopran koloraturowy, niestety po chorobie odeszła dosyć wcześnie. Po tym występie zaproponowano mi "Straszny dwór", to była reżyseria Aleksandra Bardiniego, Bernard Ładysz śpiewał rolę Zbigniewa i już wówczas był legendą - wspominał tenor na antenie Dwójki. 

Benio, nie Bernard i poczucie humoru Pendereckiego

Dodał, że już od tego momentu zostali przyjaciółmi, spotykali się całymi rodzinami. - Benio był uroczym człowiekiem, był artystą wtedy, kiedy należało nim być, a na co dzień był normalnym, wspaniałym kolegą. Przeżyliśmy wiele wspaniałych chwil, często śpiewaliśmy "Dies irae" Krzysztofa Pendereckiego, szczególnie zapamiętałem moment, kiedy poznałem kompozytora. Zdumiał mnie swym ogromnym poczuciem humoru - powiedział.

Impresario, jakiego ze świecą szukać

Wiesław Ochman mówił o swych występach w Teatrze Wielkim. - Byłem we wszystkich przedstawieniach. Po otwarciu Teatru Wielkiego ukazało się sporo recenzji w Europie Zachodniej z niezwykłymi dla mnie pochwałami. Wtedy zaczęły się zaproszenia, a potem chciano zaangażować mnie na trzy lata do teatru Felsensteina, Komische Oper Berlin. Jednak dzięki pomocy dyrygenta Zdzisława Górzyńskiego trafiłem do Staatsoper, tam poznałem niezwykłego impresaria, Roberta Schulza, który stawiał bardziej na rozwój młodego artysty niż na honoraria - wspominał.

Bez kapelusza ani rusz

Gość Dwójki opowiedział też o niezbędnym atrybucie artysty. - Wszedłem gładko w repertuar opery w Hamburgu, tam był wspaniały dyrygent Nello Santi, dzięki któremu poznałem kapelusze borsalino i zacząłem je z upodobaniem nosić. Potem wchodzę po raz pierwszy do La Scali, a portier wita mnie od progu "buongiorno senior Ochman". Taką reklamę zrobił mi Nello Santi - mówił Wiesław Ochman.

Posłuchaj
15:26 2022_02_07 12_44_41_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Wiesław Ochman o dzieciństwie i latach młodości (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

15:24 2022_02_08 12_45_14_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Wiesław Ochman o początkach nauki muzyki i śpiewu oraz o pierwszych krokach na scenie (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

15:32 2022_02_09 12_44_24_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Wiesław Ochman o rozwijającej się karierze (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

15:15 2022_02_10 12_44_41_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Wiesław Ochman o występach na scenach całego świata (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

15:19 2022_02_11 12_44_03_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Wiesław Ochman o sztuce w swoim życiu (Zapiski ze współczesności/Dwójka) 

***

Tytuł audycji: Zapiski ze współczesności

Gość: Wiesław Ochman (tenor)

Data emisji: 7-11.02.2022

Godzina emisji: 12.45

mo

Czytaj także

Wiesław Ochman - chłopak z warszawskiej Pragi

Ostatnia aktualizacja: 27.03.2018 11:49
Wychował się na warszawskiej Pradze i nigdy o niej nie zapomniał. Nawet, a może zwłaszcza wtedy, kiedy sceny operowe całego świata stanęły przed nim otworem. Mówi, że śpiew jest jego życiem, ale pasją - malarstwo.
rozwiń zwiń
Czytaj także

DCz #593 Andrzej Hiolski. Stulecie urodzin

Ostatnia aktualizacja: 01.01.2022 17:49
1 stycznia 1922 roku urodził się Andrzej Hiolski. - A przynajmniej tak podają wszystkie encyklopedie, ponieważ jak to bywa w przypadku wielkich artystów, zawsze pojawiają się jakieś wersje apokryficzne - mówił w audycji "Duża czarna" Marcin Zgliński o jednym z największych polskich śpiewaków XX wieku.
rozwiń zwiń