- Ruch fanów polskiej fantastyki jest zjawiskiem bardzo interesującym. Nie chodzi tu o literaturę fantastyczną, którą chętnie czytam. Fantastykę znam i cenię, ale mowa jest tutaj o całych ruchu kulturowym wokół fantastyki. Zaczęło się to pod koniec lat 70. i trwa do dzisiaj. Ludzie ci robią bardzo ciekawe rzeczy i zasługuje to w moim przekonaniu na szerszą uwagę. Zwykle wiedza o tym oparta jest na garści stereotypów - powiedział Tomasz Pindel.
Jak zaznaczył, początki literatury fantasy w Polsce były bardzo trudne. - Większość z nas ludzi porozmawiać o naszych fascynacjach z tymi, którzy te fascynacje podzielają, ale mowa też jest o czasach, gdy dostęp do dóbr kultury był bardzo ograniczony. W latach 70. ciężko było zdobyć książki fantastyczne, nie było nawet opowiadań fantastycznych. Zorientowanie się w ofertach wydawniczych było praktycznie niemożliwe - przypomniał dziennikarz.
Anna Kańtoch. Od fantastyki do kryminału
- Wszelkie nowości znikały bardzo szybko, więc spotykanie się z ludźmi o podobnych zainteresowaniach było od tego odskocznią. Fani chcieli porozmawiać i powymieniać się, a z czasem kluby zaczęły przyciągać ludzi - dodał.
Tomasz Pindel wypowiedział się także o polskim klasyku literatury fantasy, Stanisławie Lemie. - Był wielkim, oryginalnym pisarzem. Kiedy rodził się fandom fantastyczny, Lem już prawie przestał pisać fantastykę, więc nie potrzebował tego postrzegając się jako pisarza. Zdecydowana większość pisarzy jednak weszła w fandom, zaistniała w im i trwa w nim do dzisiaj. Każdy z każdym może porozmawiać i każdy z każdym jest na "ty" - podkreślił gość Polskiego Radia 24.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Audycję prowadził Weronika Wakulska.
Polskie Radio 24/pkr
------------------------------------
Data emisji: 24.08.2019
Godzina emisji: 19.10