Język polski rodzi się i umiera cały czas

Ostatnia aktualizacja: 16.10.2014 14:00
- W naszym języku są zapisane brzmienia języków dawno umarłych, o których my nic nie wiemy. Nie mamy gwarancji, że Polacy za 400 lat zrozumieją współczesnych polskich pisarzy - mówił w Dwójce poeta Leszek Szaruga.
Audio
  • Magdalena Budzińska, Leszek Szaruga i Sylwia Chutnik o antologii "Zapomniane słowa" (Spotkania po zmroku/Dwójka)
Język polski rodzi się i umiera cały czas
Foto: glow images/East News

Pretekstem do rozmowy była antologia "Zapomniane słowa", w której znani pisarze, wybitni filozofowie, naukowcy, cenieni artyści wspominają słowa, które wypadły z powszechnego obiegu.

- To są mini eseje, pokazujące, że razem ze znikaniem pewnych słów, znikają pewne pojęcia i zjawiska - mówiła w Dwójce Magdalena Budzińska, pomysłodawczyni i redaktorka antologii. - Tak jest np. z hasłem cnota, którego w prawdziwym sensie, czyli cnoty charakteru, już się nie używa - dodawała.
Rozmówczyni Katarzyny Hagmajer-Kwiatek i Anny Sieradzan zauważała, że w książce bardziej niż podziały pokoleniowe, widać rozróżnienie na poważne pojęcia, których zniknięcie jest znakiem przemian społecznych oraz na słowa anegdotyczne jak. np. słowo gwiazdopatrznia, którym na początku określano obserwatorium astronomiczne.

Jeden z autorów antologii "Zapomniane słowa" Leszek Szaruga podkreślał intensywność procesów rodzenia się i obumierania języka polskiego. Zdaniem poety język polski obecnie ubożeje i nie mamy gwarancji, że w dłuższej perspektywie nie zniknie. - Tym, którym wydaje się to nieprawdopodobne podam przykład: gdyby Horacemu czy Owidiuszowi powiedziano, że piszą w martwym języku, to by się popukali w czoło, bo to był język imperium. A umarł, bo obecnie żyje tylko w łacinie watykańskiej.

Więcej na temat antologii i zapomnianych słów - w nagraniu audycji.

bch/jp

Czytaj także

Redundancja - czyli rzecz o potrzebie masła maślanego w języku

Ostatnia aktualizacja: 22.04.2014 19:00
- Redundancja zapewnia precyzję. Dlatego w tekstach urzędowych pojawia się wyrażenie "miasto stołeczne Warszawa" - o urokach "świętej Dundzi", jak językoznawcy nazywają redundancję, rozmawiali Agata Hącia i prof. Radosław Pawelec.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wampir zadowoli się krwią, strzygi są bardziej łakome...

Ostatnia aktualizacja: 29.07.2014 19:00
- Sama nazwa strzyga odnosi się do człowieka o dwóch duszach, który rodzi się z zębami, a po śmierci zostaje zębatą strzygą, bo ksiądz chrzci tylko jednego ducha, tego dobrego - o genezie wszelkiej maści straszydeł i upiorów rozmawiali w Dwójce językoznawcy Agata Hącia i prof. Radosław Pawelec
rozwiń zwiń
Czytaj także

Co miał Bohun pod hajdawerkami? "Spodnie" i inne wstydliwe wyrazy

Ostatnia aktualizacja: 26.08.2014 11:05
"Z szablą się temu oto kawalerowi nie nadstawiaj, bo jużeś raz przed nim umykał" - kpił w "Ogniem i mieczem" Zagłoba z Bohuna - "Ledwieś i hajdawerków nie zgubił". Dlaczego słowa o opadających spodniach były w XVII w. tak obraźliwe?
rozwiń zwiń