- Możemy mówić o magii i o micie, ale z drugiej strony czasami też warto pokazać, jak ta rzeczywistość wyglądała naprawdę. To są dwa różne światy - przypominała prof. Darią Nałęcz, autorka wstępu do albumu "Polska w starej fotografii", którego wydanie stało się pretekstem do spotkania w "Sezonie na Dwójkę".
Perspektywa zaborów budowała poczucie wartości ("jesteśmy silniejsi"), odzyskana niepodległość była obarczona pozytywnym ładunkiem emocjonalnym z czasów, kiedy o nią walczono. A z perspektywy kolejnego załamania niepodległości II Rzeczpospolita piękniała jako wspomnienie wolności. Zdjęcia mogą ten mit utwierdzać. - Fotografia operuje pewnym skrótem, łatwo do nas docierającym, bo obrazem - podkreślała prof. Nałęcz.
Drugi z gości, sławny fotograf Tadeusz Rolke, zwracał uwagę na status ówczesnych zdjęć. - To było drogie hobby i to był jeden z takich wyróżniających się zawodów, i finansowo, i prestiżowo. Fotograf w miasteczku był równy weterynarzowi i prawie księdzu, należał do miejscowej elity. Proszę pamiętać, że pocztówka była znakomitym medium porozumiewania się między ludźmi, ją się dokładnie oglądało.
Zapraszamy do wysłuchania audycji, w której nasi goście i słuchacze rozmawiali m.in. o realiach polskiej prowincji międzywojnia, o naszej pamięci tego okresu (i dzisiejszym systemie edukacji, także przyczyniającym się do takich, a nie innych wyobrażeń).
Program prowadziła Hanna Maria Giza.