W czwartek po południu odszedł w swoim domu w mieście Meksyk "ojciec realizmu magicznego", Kolumbijczyk Gabriel Garcia Marquez. W ostatnim czasie pisarz był hospitalizowany w stolicy Meksyku w związku z zapaleniem płuc oraz infekcją układu moczowego. Po wyjściu ze szpitala jego rodzina podała, że choć czuje się on mocno osłabiony, jego stan jest stabilny. Ostateczną przyczyną śmierci były problemy ze zdrowiem po walce z rakiem oraz wiek Kolumbijczyka.
Czytaj więcej o pisarzu >>>
Po ogłoszeniu informacji o śmierci 87-letniego noblisty większość meksykańskich dzienników zaczerniło strony internetowe. "Żegnaj Gabo" – napisała meksykańska "Reforma”, "Na zawsze Gabriel” wtórował kolumbijski "El Espectador", w którym pracował pisarz. "El Pais” w tytule podało, że "Marquez to geniusz światowej literatury", zaś gazeta "ABC” określiła go "reporterem magii".
"Nie wygłoszę tu mowy" - Michał Nogaś o jednej z ostatnich książek Noblisty >>>
Swój żal po odejściu pisarza wyrazili na Twitterze politycy, muzycy, pisarze i celebryci. "Tysiąc lat samotności i smutku po śmierci największego Kolumbijczyka wszech czasów" - napisał prezydent Kolumbii, Juan Manuel Santos. "Drogi Gabo, kiedyś powiedziałeś, że życie nie jest tym, co przeżyliśmy, a tym co pamiętamy" - pisze na Twitterze kolumbijska piosenkarka Shakira. "Urodzony w Kolumbii, przez dekady uczynił z Meksyku swój dom, wzbogacając swoją obecnością życie naszego kraju" - wspomina prezydent Meksyku, Enrique Pena Nieto. Prezydent Peru Ollanta Humala Tasso żegna się z pisarzem: "Odpoczywaj w pokoju Gabrielu Garcia Marquez tam w Macondo”. Wiele osób cytuje w dowód uznania fragmenty prozy Noblisty.
Kultura w Polskim Radiu w serwisie You Tube >>>
Márquez jest w czołówce najważniejszych pisarzy latynoskich, który za swoją twórczość w 1982 roku otrzymał literacką nagrodę Nobla. Komisja w uzasadnieniu podała, że dostał ją za "powieści i opowiadania, w których fantazja i realizm łączą się w złożony świat poezji, odzwierciedlającej życie i konflikty całego kontynentu". Chcąc wyrazić swoją solidarność z Trzecim Światem pisarz nie założył smokingu, tylko wystąpił w Sztokholmie w eleganckiej koszuli zwanej guayaberą, popularnej w Ameryce Środkowej i na Karaibach, znanej również jako "koszula ślubna".
Hiszpania opłakuje śmierć Noblisty >>>
Wśród bliskich Gabriel Garcia Marquez był znany jako "Gabo". Autor "Stu lat samotności”, "Miłości w czasach zarazy”, "Raportu z pewnego porwania" czy "O miłości i innych demonach” łączył zawody dziennikarza, pisarza i działacza społecznego. W jego powieściach rzeczywistość przeplatała się z ponadrzeczywistymi wątkami. Choć z pochodzenia był Kolumbijczykiem, wiele lat temu zdecydował się zamieszkać na południu stolicy Meksyku w Coyoacan, który dawniej był domem Fridy Kahlo, Diega Riviery i Lwa Trockiego.
Na chwilę po śmierci wielkich ludzi milkną spory o nich i wszyscy zapominają o popełnionych przez nich błędach czy uwagach krytyków. Pamięta się zasługi, wspomina przymioty charakteru i lekkość pióra. W przypadku tego autora, który z literatury uczynił sztukę magiczną, trudno pomyśleć inaczej, niż jak o wielkiej stracie dla światowej kultury. Mawiał "zawsze mów co czujesz i czyń, co myślisz" i choć odszedł z tego świata, jego słowo będzie trwać wiecznie.
Z Meksyku dla portalu polskieradio.pl Sylwia Mróz