Jeśli wyrażenie "Nie wie lewica, co czyni prawica" łączymy z pewnym ważnym dla kultury tekstem, a nie z tajemnicami życia politycznego, jeśli zawołanie "Ojciec, prać" kojarzy nam się nie tylko z początkiem polskiego boomu reklamowego, ze spokojem możemy zaliczyć się do osób, którzy oswoili skrzydlate słowa.
O pochodzeniu samej nazwy (skąd to upierzenie?), o genezie różnych, już konkretnych, skrzydlatych słów oraz o rozumieniu tego typu wyrażeń Małgorzata Tułowiecka rozmawiała w "Sezonie na Dwójkę" z językoznawcami: prof. Andrzejem Markowskim i prof. Radosławem Pawelcem.
Skrzydlate słowa mają swoje źródła i swoich autorów, nawet jeżeli czasem trudno jest to już ustalić. Wiele jest skrzydlatych słów, które wywodzą się z literatury – dobrze jest je znać. Niektórzy twórcy, co przypomnieli goście naszej audycji, wprowadzili do języka wyjątkowo dużo wyrażeń powszechnie cytowanych: choćby Słowacki ("Smutno mi, Boże"; "Duchowi memu dała w pysk i poszła") czy też Mickiewicz ("Ciemno wszędzie, głucho wszędzie; "Kobieto, puchu marny"). Oczywiście, cytaty z wieszczów mogą dziś przegrywać z cytatami z szeroko pojętej kultury popularnej (piosenka, reklama), która również jest źródłem skrzydlatych słów.
Rozmówcy Małgorzaty Tułowieckiej mówili o przekształceniach skrzydlatych słów: zmianach świadomych, będących elementem gry językowej, stylizacji, zabawy ("Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremno"), ale i nieświadomych, świadczących o nieznajomości pierwotnego znaczenia danych wyrażeń ("Polacy nie gęsi"). Niektóre z przekształceń tak się zakorzeniły w języku, że niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że posługuje się formą zmienioną, nie tą oryginalną.
Audycję współtworzyli również nasi słuchacze, zadając wiele pytań dotyczących tak bieżącego tematu, jak i spraw ogólnie związanych z kulturą języka (odmiana tytułu prasowego "Wprost", czasowniki "zadziać się", "zawiścić", dwojakie znaczenie rzeczownika "handicap" itd.).
Aby wysłuchać audycji, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku "Mówić fruwająco" w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.