Dramat na wyspie skazańców

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2012 09:05
To, co się działo w tym odizolowanym od świata zakładzie, przeraża. Nie dziwi więc fakt, że młodzi ludzie podnieśli bunt, rozpoczęli nierówną walkę z sadystycznym, fałszywym systemem.
Audio
Kadr z filmu
Kadr z filmuFoto: mat. prasowe

"Wyspa skazańców", film norweskiego reżysera Mariusa Holsta, oparty jest na autentycznej historii . Oto Norwegia, początek XX wieku. Znajdujemy się na wyspie Bastøy, na której działa ośrodek poprawczy dla nastoletnich chłopców. Miejsce to istne piekło i obóz pracy, gdzie panuje reżim, a traktowany niczym świętość kodeks praw obowiązuje jedynie oficjalnie.

Metody wychowawcze stosowane tu przez opiekunów polegają na psychicznej i fizycznej przemocy. W ramach resocjalizacji chłopcy zmuszani są między innymi do wykonywania ciężkiej fizycznej pracy w nieludzkich warunkach. Dochodzi także do przestępstw na tle seksulanym - jedna z wykorzystanych ofiar targnie się na swoje życie.

Wśród skazanych - dodajmy, że są to chłopcy odbywający karę głównie za drobne przestępstwa, chłopcy ze środowisk, które sprzyjały zejściu na złą drogę - pojawia się niepokorny, zbuntowany 17-letni Erling, niesłusznie oskarżony o morderstwo.

Od samego początku chłopak ma jeden cel – za wszelką cenę uciec stamtąd. Wkrótce zdaje sobie sprawę, że jego plan to dokonać niemożliwego. W pojedynkę ma nikłe szanse, musi zjednać sobie innych współwięźniów. W końcu swoją postawą zaraża innych i dochodzi do zbiorowego buntu.


Jednym z tych, którzy na początku starali się wpisać w model "wychowawczy" panujący w zakładzie (najwyższą nagrodą za "dobre sprawowanie" był akt wolności), później zaś przystąpił do buntu, jest Olav.

- On chce być posłuszny prawu, ale do momentu, kiedy uświadamia sobie, że ci po drugiej stronie łamią je. Olav był gotów zaufać, ale zobaczył u dorosłych - u wszechwładnego dyrektora - fałsz i tchórzostwo - mówił w "Sezonie na Dwójkę" dr Paweł Moczydłowski, socjolog i kryminolog.

- Dyrektor boi się odpowiedzialności, ale i tych, którzy tkwią wyżej, na kolejnych szczeblach. Wszyscy boją się naruszenia systemu piramidalnego, opartego, jak się mogłoby nagle okazać, na kłamstwie - podkreślała Bożena Janicka, krytyk filmowy.

Rozmówcy Michała Montowskiego mówili, w kontekście omawianego filmu, także o takich kwestiach jak prawo (dojrzewanie!) do buntu, norweski model wychowania i resocjalizacji, instytucje totalne i demoralizacja, która im zagraża. Wspominano również o paralelach do innych filmów podejmujących podobną tematykę.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

Film "Wyspa skazańców" wchodzi na polskie ekrany 30 marca.

Czytaj także

Król, szeryf i czarny łabędź

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2011 08:15
Na rozmowę o Oscarach 2011 - najpopularniejszych nagrodach filmowych na świecie - zaprasza Michał Montowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Stuprocentowy patriota i jego kompleksy

Ostatnia aktualizacja: 21.06.2011 23:26
Film "Nic do oclenia" Dany’ego Boona to nie tylko zabawna komedia o relacjach belgijsko-francuskich. To również świetny rysunek psychologiczny człowieka, który nienawiścią do innych leczy swoje poczucie niższości.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Włosi, Kościół i niespełniony papież

Ostatnia aktualizacja: 09.11.2011 15:52
Reżyser o lewicowych sympatiach kręci film o kardynale, który nie chce – mimo wyboru – być papieżem. Zapowiadałaby się ostra satyra na instytucję, oczekiwalibyśmy skandalicznego obrazu. Wyszła jednak zupełnie inna, oryginalna i bardzo ludzka historia.
rozwiń zwiń