Grotowskiego sposób na teatr

Ostatnia aktualizacja: 26.09.2012 09:16
Teatr był dla niego wszystkim. I, że będzie wszystkim, oczekiwał od swych aktorów. Właśnie powstał film o wizjonerze polskiego teatru.
Audio
Jerzy Grotowski. W latach 60. został dotkliwie pobity przez przyszłego prezesa Okręgu Wrocławskiego Związku Polskich Artystów Plastyków Przemysława Krajewskiego. Wiemy to z raportów tego ostatniego, który był także agentem SB.
Jerzy Grotowski. W latach 60. został dotkliwie pobity przez przyszłego prezesa Okręgu Wrocławskiego Związku Polskich Artystów Plastyków Przemysława Krajewskiego. Wiemy to z raportów tego ostatniego, który był także agentem SB. Foto: Emerson7/wikipedia

Jerzy Grotowski nie miał rodziny i jej nie uznawał, wszystko poświęcał teatrowi. W 1959 roku obejmuje kierownictwo opolskiego teatru Trzynastu rzędów. Jest to sala nie zbyt duża: w formie dużego mieszkania. Później teatr zmienia nazwę na Laboratorium.

Oczywiście jego aktorzy pozbyli się wszystkiego; mają nieograniczony czas i cały czas są do dyspozycji. Na przełomie lat siedemdziesiątych Grotowski nie zajmuje się już przedstawieniami. Wtedy powstaje nowy jego program polegający na uczestniczeniu. Zaciera się podział na widzów i na aktorów. Jeśli nie było widzów, wtedy musiano grać nawet dla jednej osoby. Grotowski siedział na widowni i zapisywał wszelkie uwagi.

Dla teatru - był gotów poświecić wszystko.

Gośćmi Andrzeja Matula byli: Malgorzata Dziewulska - autorka filmu "Grotowski - Flaszen" oraz prof. Barbara Osterloff i Konrad Szczebiot.

Czytaj także

Jerzy Grotowski w sieci

Ostatnia aktualizacja: 28.03.2011 11:00
Myślę, że Jerzy Grotowski byłby bardziej zadowolony z "wsadzenia" go do sieci, niż wydania kolejnego, zalegającego na półce tomu, poświęconego jego twórczości - mówi dyrektor programowy Instytutu Grotowskiego Dariusz Kosiński.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Młodzi robią teatr o starości

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2012 06:00
Dlaczego młodzi ludzie zajęli się tak trudnym tematem. Jak postrzegają życie swoich dziadków i babć? Jak widzą swoją własną starość?
rozwiń zwiń