Zapraszamy do audycji "Rozmowy po zmroku" na temat ryzyka wydawania, kiedyś i dziś. Na ten temat rozmawialiśmy ze współzałożycielem wydawnictwa KR, a dziś szefem wydawnictwa Aletheia, Markiem Krzyśkowem, profesorem Leszkiem Kolankiewiczem, doktorem Bogdanem Baranem oraz tłumaczem z kilkunastu języków Ireneuszem Kanią.
Wydawnictwo KR powstało na początku lat 90. i debiutowało publikacją pracy Freuda "Kultura jako źródło cierpień". Książka ukazała się w 1992 roku, a przetłumaczył ją Robert Reszke, jeden z założycieli wydawnictwa, który zmarł w lutym tego roku. KR opublikował też "Dzieła zebrane Junga”, Freuda oraz liczne prace autorstwa najwybitniejszych humanistów.
Goście i prowadząca program "Rozmowy po zmroku", fot: Grzegorz Śledź
Jak powstało tak wyjątkowe wydawnictwo? - Nawet nazwa pokazuje, że początki to spotkanie dwóch osób, z których każda miała jakieś zainteresowania i doświadczenia. I te drogi się przecięły ze sobą. Mnie Freud interesował jako autor klasycznych tekstów także z socjologicznego punktu widzenia, a dla Reszkego ważny raczej nurt psychoanalityczny. Przy książce "Kultura jako źródło cierpień" przecięły się te nasze zainteresowania, dlatego też zdecydowaliśmy się, że będzie to pierwszy tytuł naszego wydawnictwa – wspominał Marek Krzyśkow.
Początek lat 90. to był czas, w którym wiele osób próbowało wydawać ambitną literaturę, książki humanistyczne, adresowane do wąskiego grona odbiorców – także by nadrobić zaległości sprzed 1989 roku. Część z tych wydawnictw już dziś nie istnieje, inne radzą sobie lepiej lub gorzej.
Przykładem pasjonata, który chciał zaistnieć na rynku wydawniczym jest doktor Bogdan Baran, który na przełomie lat 1989/1990 chciał sam wydawać swoje książki i założył wydawnictwo. – Miałem pomysł, że będę budował kapitalizm sam, własnymi rękami. Przez pewne czas się udawało, jakieś 2, 3 lata. To był dobry czas szczególnie dla małych wydawnictwom z pomysłem – wspominał dr Baran. Autor później wydawał m.in. w PWN.
Jego zdaniem dziś tego sukcesu nie da się już powtórzyć. - Te heroiczne firmy, często bardzo małe, dzisiaj nie są dobrym pomysłem biznesowym. Bo małe wydawnictwo nie może zrobić dobrej roboty, ponieważ nie ma dość ludzi do wielokrotnego wertowania książki, jej edycji, a potem jeszcze zabiegania o dystrybuuję – mówił dr Baran.
fot: Grzegorz Śledź
Tym ważniejsze, zdaniem gości radiowej Dwójki, są inicjatywy wyspecjalizowanych wydawnictw. Chociaż, jak przyznaje prof. Leszek Kolankiewicz, nawet w takiej firmie nie da się zawsze zrobić wszystkiego idealnie. - Bez wątpienia książka Fredua "Kultura jako źródło cierpień" była już bardzo trudna, nawet jej tytuł ciężko jest przetłumaczyć na język polski, to raczej parafraza. Natomiast tekst sam w sobie to jeden z największych tekstów humanistycznych XX wieku. Jego przekłady, nawet w kliku wersjach powinny zdecydowanie być dostępne czytelnikowi – mówił profesor Kolankiewicz.
Na audycę zaprasza Barbara Schabowska.