Należy krzewić naukę języka polskiego na Białorusi - zwracali uwagę uczestnicy III Forum Oświaty Polskiej w tym kraju, które rozpoczęło się w sobotę w Grodnie.
Szacuje się, że obecnie polskiego uczy się na Białorusi około 13 tys. osób. - Bez żywego języka, który jest codziennie używany, nie da się utrzymać języka polskiego. Jeszcze jedno-dwa pokolenia i będzie problem ze znalezieniem osób, które mówią po polsku - alarmował otwierając konferencję ambasador RP na Białorusi Leszek Szerepka.
Mniejszość polska na Białorusi liczy około 300 tys. osób, ale w zakończonym właśnie roku szkolnym języka polskiego uczyło się niecałe 13 tys. osób. To nieco więcej niż w roku 2008-2009, gdy liczba osób uczących się polskiego wynosiła 10,6 tys., ale zdecydowanie mniej niż w roku 2003-2004, gdy wynosiła 17,4 tys. Najczęściej znajomość polskiego zdobywano na zajęciach pozalekcyjnych - w taki sposób uczyło się go 6700 osób.
”Wiele osób było ostrzeganych, by nie jechać do Grodna”
Jak wskazał konsul generalny w Grodnie Andrzej Chodkiewicz, kontakty z polskimi placówkami i instytucjami są niemile widziane przez władze białoruskie. - Mamy zresztą dowody na tej konferencji, bo otrzymywaliśmy sygnały, że wiele osób było ostrzeganych, żeby nie jechać na konferencję do Grodna, bo się to dla nich może źle skończyć w pracy - powiedział.
Najważniejszym zagrożeniem jest utrata pracy. - Wszyscy tu pracują na kontraktach, najczęściej rocznych albo dwuletnich, wobec tego forma nacisku na pracownika jest na Białorusi łatwa - wskazał. Zauważył też, że mimo zaproszenia były nieobecne dyrektorki obu działających na Białorusi szkół z polskim językiem wykładowym - w Grodnie i w Wołkowysku.
Ambasador: mogłyby powstać kolejne polskie szkoły
Z kolei ambasador podkreślał, że dla polskiej dyplomacji nauka języka polskiego i oświata to priorytet, i apelował do społeczności polskiej na Białorusi, by wykazywała się większą aktywnością w krzewieniu języka polskiego.
- Moim zdaniem najważniejszy jest stosunek rodziców do nauki języka polskiego. Jeżeli w rodzinach nie będzie przekonania, że dzieci powinny znać język polski, to niezależnie od tego, co będziemy robili, nie uda się podnieść poziomu nauczania ani nie uda się zwiększyć zainteresowania językiem polskim - powiedział Szerepka.
Ambasador zwrócił uwagę, że kolejne szkoły polskie mogłyby powstać na przykład w Lidzie, gdzie Polacy stanowią 40 proc. mieszkańców, w Szczuczynie, gdzie stanowią połowę ludności, czy w Woronowie, gdzie jest ich 80 proc., ale "na razie nie ma nacisku z dołu, żeby te szkoły powstały".
Zaznaczył, że jeżeli nie będzie aktywności społeczeństwa, trudno będzie znaleźć argumenty, żeby rozwijać sieć szkół polskich czy zwiększać finansowanie.
W forum uczestniczyło około 80 osób, głównie nauczyciele, ale także działacze mniejszości polskiej, w tym prezes nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Mieczysław Jaśkiewicz, goście z Polski, m.in. prezes Polskiej Macierzy Szkolnej Stanisław Sienkiewicz, oraz dyplomaci. Mimo zaproszenia nie przybyli przedstawiciele białoruskich władz oświatowych.
PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś
fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio
Prezes Związku Polaków na Białorusi Mieczysław Jaśkiewcz (P) i prezes Wspólnoty Polskiej Longin Komołowski, fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio
fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio
fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio
fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio