W piątek 8 marca, gdy wróciłam do domu po szóstej, zastałam Jadzię siedzącą na łóżku i trzymającą depeszę następującej treści: "Zawiadamiam, że brat Pani, J.E. zmarł 8 III 1957, zwłoki zostaną poddane kremacji i nie zostaną wydane rodzinie". Podpisano: Naczelnik.
Choć się tego spodziewałam, wiadomość uderzyła we mnie jak piorun.
(...) Oburzenie ludzi nie ma granic, to że go biedaka spalili i nie oddadzą, tak wszystkich zgorszyło, że to się opisać nie da. Ludzie uważają to za osobistą obrazę. Na mszy św. było bardzo dużo ludzi, m.in. Verona, która potem oświadczyła: "Nie musimy się za niego modlić, raczej do niego". To samo też moja przyjaciółka powiedziała. Mąż boleści... Uważa go za największego i najniewinniejszego męczennika wielkiej rodziny.
(Z listu Marii do Luizy, Ujlak, 14 marca 1957)
Książka "Ułaskawiony na śmierć" zawiera wstrząsające zapiski codzienne z lat 1945-1957 Marii z Esterházych Mycielskiej, odnalezione w starych tekturowych pudłach już po jej śmierci, a także fragmenty jej listów do rodziny oraz dziennik więzienny jej ukochanego brata, węgierskiego polityka Jánosa Esterházyego, zmarłego w komunistycznym więzieniu w Czechosłowacji w 1957 roku.
János Esterházy – potomek węgierskiego rodu, przez matkę (Elżbietę z hrabiów Tarnowskich) związany z Polską. Po I wojnie światowej i rozpadzie Austro-Węgier rodzinny majątek Esterhazych znalazł się w granicach Czechosłowacji. Janos Esterhazy zaczął wówczas swoją polityczną działalność jako przywódca mniejszości węgierskiej. W latach II wojny Esterházy został posłem do parlamentu słowackiego, walcząc – jako jedyny – o prawa Żydów słowackich. Pomagał również Polakom, Węgrom, Słowakom.
W 1945 r. został przez Rosjan wywieziony do gułagu. W tym czasie sąd w Czechosłowacji skazał go zaocznie na śmierć pod zarzutem rzekomej współpracy z faszystami. Po 4 latach Rosjanie odesłali go do Bratysławy dla wykonania wyroku. Wstrzymanie egzekucji Esterházy zawdzięcza swojej młodszej siostrze Marii Mycielskiej . Dzięki jej heroicznym zabiegom udało się zamienić mu karę śmierci na dożywotnie więzienie.
Gośćmi "Sezonu na Dwójkę" byli Jadwiga Stachura i Zofia Mycielska (córki Marii Mycielskiej, siostrzenice Esterházyego) oraz Imre Molnar (węgierski historyk, publicysta i dyplomata, który dokonał opracowania i wyboru tekstów omawianej publikacji). Rozmówcy Katarzyny Kobyleckiej opowiadali zarówno o złożonym, polsko-węgierskim rodowodzie rodziny Esterházych, jak i o zawikłanych, tragicznych losach Jánosa Esterházyego.
Córki Marii Mycielskiej opowiadały m.in. o trudnościach, jakie musiała pokonać ich matka, gdy po wojnie zdecydowała się zostać wraz z dziećmi w Słowacji, by pomagać bratu. – Mama robiła na drutach swetry, bardzo szybko, nawet jeden w ciagu dnia – mówiły. – Swetry były na sprzedaż, wełnę zaś przesyłała z Francji ciotka Luiza.
Aby wysłuchać rozmowy o losach Jánosa Esterházyego, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku Ułaskawiony na śmierć w boksie Posłuchaj po prawej stronie.