Jak Gałczyński nie został aktorem

Ostatnia aktualizacja: 04.12.2013 11:00
- Gałczyński próbował uczyć się aktorstwa, ale nie nadawał się do tego, ponieważ był zbyt prawdziwy. Był za bardzo poetą, żeby być aktorem - mówiła w Dwójce Anna Arno, autorka książki "Konstanty Ildefons Gałczyński. Niebezpieczny poeta".
Audio
  • Anna Arno opowiada o życiu i twórczości Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (Sezon na Dwójkę)
Konstanty Ildefons Gałczyński
Konstanty Ildefons GałczyńskiFoto: PAP

Kim był ten poeta, który zapisał się w zbiorowej pamięci wierszami o zaczarowanej dorożce, ogórku, który nie śpiewa? Zielonym Konstantym zakochanym na wieki w srebrnej Natalii? A może oszustem, słodkim szarlatanem, sztukmistrzem wyciągającym wiersze jak króliki z kapelusza? W swojej książce Anna Arno próbuje uchwycić wszystkie twarze Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Z autorką biografii twórcy Teatrzyku Zielona Gęś rozmawialiśmy w związku ze zbliżającą się 60. rocznicą śmierci pisarza, która przypada 6 grudnia.

Anna Arno opowiadała m.in. o tym, że Gałczyński lubił recytować swoje wiersze. - Miał bardzo piękny baryton - mówiła. - Potrafił czytać, a właściwie mówić swoje wiersze, bo znał je na pamięć. Czasami tylko udawał, że czyta z książki. Nie była to taka recytacja, do jakiej byli przyzwyczajeni ówcześnie widzowie w teatrze. Opowiedziała mi o tym Marta Stebnicka, która pamięta, jak Gałczyński zachwycił młodych aktorów. Ci śmiali się potem ze swych profesorów, którzy wiersze deklamowali z zadęciem. Gałczyński natomiast robił to z prawidłową intonacją, oddechami, ale jego recytacja przypominała biały głos, potoczną mowę. To było przejmujące - dodała.

Autorka biografii artysty wspomniała, że Gałczyński próbował zostać aktorem. - Przez kilka tygodni był w szkole Teatru Reduta u Juliusza Osterwy - powiedziała. - Nie miał jednak cierpliwości, by chodzić na zajęcia, żeby się kształcić. Chyba zresztą nie miał w ogóle cierpliwości do tego typu pracy. Jego przyjaciel, krakowski aktor Jerzy Ronard Bujański, powiedział kiedyś, że Gałczyński nie nadawałby się na aktora, ponieważ był zbyt prawdziwy. Nie potrafiłby udawać czyichś emocji. Poeta lubił za to maskować siebie samego, stwarzać innego Gałczyńskiego. Wydaje mi się, że był za bardzo poetą, żeby być aktorem - mówiła.

Audycję prowadziła Dorota Gacek.

***

W niedzielę 8 grudnia zapraszamy na "Ćwiczenia z myślenia” zatytułowane "Miejsca Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego”. Gościem Doroty Gacek i Witolda Malesy będzie Wojciech Kass - dyrektor Muzeum K. I. Gałczyńskiego w Praniu.

8 grudnia (niedziela), godz. 14.00

/
Czytaj także

„Według ślicznej, czarnowłosej…” – reportaż Wojciecha Markiewicza

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2013 11:03
Niedziela, 31 marca, godzina 21.18, Program 1 „Według ślicznej, czarnowłosej…" -tak anonsował urodziny Kiry, córki Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego popularny, przedwojenny tygodnik „Prosto z mostu”, w rubryce „Z Wilna”.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Owoce życia Julii Hartwig

Ostatnia aktualizacja: 04.10.2013 11:00
- Jej warsztat twórczy nieustanie się rozwija, cały czas jest w fazie postępu - mówił w Dwójce poeta i krytyk literacki Janusz Drzewucki. Rozmawialiśmy o późnej twórczości Julii Hartwig i jej najnowszym tomie poetyckim "Zapisane".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Niziurski rozbudzał apetyt na przygody

Ostatnia aktualizacja: 17.11.2013 11:55
- Po lekturze jego książek miałem wrażenie, że rzeczywistość nie stoi na wysokości literatury - mówił w Dwójce Andrzej Franaszek, który wraz z gośćmi audycji "Życie na miarę literatury" analizował fenomen autora kultowych powieści dla młodzieży w czasach PRL.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bruno Schulz – chytry komentator świata

Ostatnia aktualizacja: 29.11.2013 18:00
- Schulzowska Księga nie jest żadną pełnią, skarbnicą wszelkiej wiedzy. Księga to strzępek, szpargał, punkt wyjścia do chytrego ataku na jednoznaczny świat - mówił w Dwójce filozof Adam Lipszyc o jednym z wątków prozy Brunona Schulza.
rozwiń zwiń