Lutosławski i Tuwim od nowa

- Śpiewanie tych przeuroczych piosenek było dla mnie dużą przyjemnością, a opracowanie zespołu Kwadrofonik niosło mnie jak na skrzydłach - mówiła w Dwójce Dorota Miśkiewicz o płycie "Lutosławski. Tuwim. Piosenki nie tylko dla dzieci".

Dorota Miśkiewicz & Kwadrofonik podczas koncertu promującego płytę "Lutosławski, Tuwim. Piosenki nie tylko dla dzieci"

Foto: Grzegorz Śledź/PR2

Dorota Miśkiewicz i Kwadrofonik wzięli na warsztat piosenki dla dzieci Witolda Lutosławskiego, pisane do znanych wszystkim dzieciom tekstów Juliana Tuwima. Kompozytor potraktował to zadanie niezwykle poważnie, ale też z dużą dozą czułości. Zespół Kwadrofonik i Dorota Miśkiewicz proponują nowe, niezwykle barwne, nowoczesne, ale realizowane w całości na akustycznych instrumentach opracowanie 10 piosenek, które, choć powstały ponad 60 lat temu, są ponadczasowe.

Witold Lutosławski w Polskim Radiu - serwis specjalny>>>

- Płyta jest efektem koncertu, koncert efektem zamówienia, a zamówienie efektem idei, która pojawiła się w głowie pani Hani Gawrońskiej z Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu - mówiła Emilia Sitarz z zespołu Kwadrofonik. - Materiał został zamówiony na Biennale Sztuki Dziecka, które odbyło się w czerwcu 2013 r. Powstanie płyty wiąże się z jakimś magicznym splotem sytuacji. Firma Sony zainteresowała się tym materiałem i w niecałe półtora miesiąca po premierze nagraliśmy ten album - wspominała.

Płyta pod Dwójkowym patronatem - "Lutosławski, Tuwim. Piosenki nie tylko dla dzieci">>>

Emilia Sitarz opowiadała, że zespół był trochę ograniczony czasowo, praca przebiegała niezwykle szybko i była bardzo intensywna, szczególnie na etapie przygotowania opracowań. - Ingerowaliśmy bardzo mocno w warstwę metrorytmiczną, więc wielką radością było dla nas to, że kiedy Dorota dostała te nuty, w sposób zupełnie naturalny się w tym odnalazła. Wiedzieliśmy wtedy, że to jest dobra droga również dla głosu ludzkiego.

Dorota Miśkiewicz mówiła, że choć zaczynała od śpiewania jazzu, ma za sobą wszelkie szkoły, jeśli chodzi o muzykę poważną, i nuty nie są dla niej tajemnicą. - Muszę wyznać, że do tej pory te nuty towarzyszą mi podczas koncertów, bo tam naprawdę bardzo dużo się dzieje - powiedziała. - Poza tym, że trzeba się nauczyć melodii i tekstu, trzeba jeszcze nauczyć się tej warstwy rytmicznej, o której wspomniała Emilia - dodała.

***

W "Poranku Dwójki" gościliśmy także Mirosława Filonika, który opowiedział o ekspozycji swoich prac w Krakowskiej Galerii Zderzak, zatytułowanej "Powrót".

Audycję prowadził Paweł Sawicki.

mc