Polski kandydat do Oscara to film, który już od premiery na festiwalu filmowym w Wenecji budzi kontrowersje. Jedni uważają go niemal za arcydzieło, inni twierdzą, że jest bardzo pretensjonalny. Entuzjaści obrazu mówią o nim "essential filming", parafrazując tytuł przedostatniego dzieła Skolimowskiego. Jednak zdaniem prof. Tadeusza Lubelskiego "11 minut" tylko udaje esencję filmowości, pozoruje bycie obrazem artystycznym, zarazem traktując cechy filmu gatunkowego jako alibi dla ewentualnego braku głębi.
Tymczasem Krzysztof Kwiatkowski widzi w dziele Skolimowskiego "film pisany bólem". – Czuć w nim atmosferę katastrofy, która jest nieunikniona, a każde działanie prowadzi do tragicznego finału. W atmosferze bardzo gorzkiej ironii i bezsensu to właśnie mnie poruszyło – powiedział. Potwierdził jednak słowa przedmówcy o tym, że w "11 minutach" nie ma prawie żadnej ciekawej postaci.
Goście Dwójki zastanawiali się też m.in. nad tym, czy Skolimowski powrócił w najnowszym obrazie do elementów ze swoich dawnych filmów, a także wskazywali, że z "11 minut" zrobić można pewien turystyczny użytek.
***
Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą
Prowadzi: Jacek Wakar
Goście: prof. Tadeusz Lubelski (teoretyk i historyk filmu), Krzysztof Kwiatkowski (krytyk filmowy)
Data emisji: 28.10.2015
Godzina emisji: 18.00
mc/ag