"Wojciech Has używał wyobraźni plastycznej, by opowiadać o świecie"
Gościem "Poranka Dwójki" był Kuba Mikurda, twórca filmu dokumentalnego o prekursorze surrealistycznego kina absurdu, uznawanego przez wielu krytyków za filar powojennej awangardy filmowej. "Love express. Przypadek Waleriana Borowczyka" to historia wzajemnych powiązań między strefami sztuki, seksualności i rynku kultury opowiadana z perspektywy kariery niepokornego reżysera Waleriana Borowczyka przez bliskie mu osoby i wielkie postacie kina zainspirowane jego twórczością.
Skąd się wziął Walerian Borowczyk, syn inspektora kolejowego z Poznania, który miał być nauczycielem rysunku? – Choć fascynował się kinem od dziecka, nie zakładał, że zostanie reżyserem filmów aktorskich. Najbardziej pociągały go prace graficzne. Tak też wspomina to jego siostra, która opowiadała mi, że w domu było mało pieniędzy i wszystko, co było potrzebne do zabawy, musieli zrobić sobie sami. I tak z niedoboru wynikało coś ciekawego. To było później charakterystyczne dla rewolucyjnej szkoły animacji, którą tworzył Borowczyk z najprostszych elementów - powiedział Kuba Mikurda.
W jaki sposób i w którym kierunku rozwijała się twórczość Waleriana Borowczyka? Jaki wpływ na jego drogę artystyczną miała rewolucja seksualna, zmiany obyczajowe i rozluźnienie cenzury we Francji po maju 1968 roku? O tym w nagraniu audycji.
***
Rozmawiał: Paweł Siwek
Gość: Kuba Mikurda (reżyser filmu "Love express. Przypadek Waleriana Borowczyka")
Data emisji: 24.07.2018
Godzina emisji: 8.10
Materiał został wyemitowany w audycji Poranek Dwójki.
mko/pg