O niezwykłych gatunkach, łączących lokalne tradycje z zachodnimi inspiracjami, porozmawialiśmy z naszymi Gośćmi Poranka - muzykiem, publicystą i animatorem kultury Piotrem Tkaczem oraz muzykiem i antropologiem Piotrem Cichockim. W sobotę w sali konferencyjna Biblioteki Publicznej na Koszykowej w Warszawie odbędzie się spotkanie "Trzeci Świat szuka muzycznej trzeciej drogi", które poprowadzi Piotr Tkacz.
Czy powinniśmy używać sformułowania World Music?
- Nie powinniśmy go używać, nie powinniśmy też używać określenia Trzeci Świat - tłumaczył Piotr Tkacz. - Świadomie go używam, żeby wziąć temat troszkę pod włos. Dużo ostatnio myślę o tych kategoriach. Czy my jesteśmy muzyką zachodnią? Czy my jesteśmy po prostu muzyką, a gdzie indziej jest muzyka świata? Zaczyna się robić dziwna sytuacja. Warto przypomnieć jak ten termin powstał. To po prostu był problem wytwórni muzycznych, które nie wiedziały jak nazwać niektóre swoje pomysły muzyczne takie jak Paul Simon czy Peter Gabriel i trochę nie wiedziały, co z tym zrobić. Była to muzyka popowo rockowa, ale tyle było w niej przeróżnych naleciałości etnicznych, że stanęło na tym, że należy promować hasło World Music. Maszyna marketingowa ruszyła i stąd wzięła się koncepcja Muzyki Świata. Działo się to w drugiej połowie lat 80.
Sięganie po elementy innych kultur, inspirowanie się tradycjami obcych ludów lub odległych krain od dawna jest istotną i powszechną metodą tworzenia muzyki. Wystarczy wspomnieć choćby motywy zaczerpnięte z tańców ludowych przez kompozytorów muzyki klasycznej i fuzje proponowane przez world music. Kiedyś jednak takie działania były ogólnie akceptowane i nikt nie kwestionował ani związanego z nimi światopoglądu, ani tego, jak przekładały się na praktykę oraz jakie efekty, artystyczne i nie tylko, za sobą pociągały. Obecnie zarówno twórcy są dużo bardziej świadomi skomplikowania sytuacji i uwikłania w sieć zależności, a zarazem kultury, które kiedyś służyły tylko jako zbiorniki potencjalnych inspiracji czekające na swoich odkrywców, są w stanie przemówić własnym głosem i szukać sposobów ekspresji najbardziej im odpowiadających - a nie narzucanych z zewnątrz. Efektem tego jest mnogość lokalnych gatunków - hybryd, które powstały jako wynik połączenia przyswojonego dziedzictwa zachodniej muzyki i jej osiągnięć technicznych przetrawionych przez zachowaną w pamięci tradycję, która szuka dla siebie nowych form.
- Muzykę którą wydajemy, nagraną przez tanzańskich i malawijskich artystów nie opisujemy w kategorii muzyki świata. Dla mnie jest to przede wszystkim fenomen rynkowy, a nie kulturowy - opowiadał w "Poranku Dwójki" Piotr Cichocki. - Wadą tego pojęcia jest gigantyczne ujednolicenie wszystkiego, co jest inne od muzyki zachodu, czyli chodzi tu o osiemdziesiąt procent muzyki tworzonej na świecie, która jest wrzucona wspólnie do jednego worka. Jest to tym bardziej kłopotliwe, że biorąc pod uwagę tylko samą muzykę afrykańską, jest to bardzo zróżnicowane zjawisko i nie mam tylko na myśli zróżnicowania lokalnego, bo jest to zjawisko zróżnicowane społecznie, klasowo, geograficznie i mobilnie.
Odwołując się do tekstów takich teoretyków jak Paul Gilroy, Gayatri Chakravorty Spivak, Achille Mbembe czy Kodwo Eshun, Piotr Tkacz na spotkaniu opowie między innymi o zachodniej narracji Trzeciego Świata, emancypacyjnych działaniach kolektywów NON Worlwide i Nyege Nyege, zaangażowanej muzyce Muslimgauze, afrykańskich ekspedycjach Alessandro Bosettiego i przekopywaniu archiwów.
Poza tym w audycji:
- Wcześniej, o 8.10, dowiedzieliśmy się jak tybetańscy uchodźcy w Indiach potrafili na emigracji stworzyć instytucje kultury pielęgnujące ich tożsamość, język oraz obyczaje.
- Z kolei o 8.35 zajrzeliśmy do Torunia, gdzie w związku ze zbliżającym się Międzynarodowym Dniem Kobiet odbędzie się spotkanie o służących – dawnej, bardzo licznej i sfeminizowanej grupie zawodowej. Jak mógł wyglądać kuferek dziewczyny idącej na służbę i co zawierał? W jaki sposób przebiegała rekrutacja do tego fachu? Co należało do obowiązków służby domowej? To wszystko zdradziła nam dr Olga Kwiatkowska z Muzeum Etnograficznego w Toruniu.
- W "Cudowytwórcach" o 8.50 spotkaliśmy się z bursztyniarzem, Zdzisławem Bziukiewiczem, a o w 7.50 Historii Polskiego Folku Wojciech Ossowski zaprosił nas na kolejne spotkanie z zespołem Osjan.
- Z kolei ok. 9.10 połączyliśmy się z Katowicami, gdzie w związku z jubileuszem Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego odbędzie się najbliższa odsłona audycji "Dwójka na miejscu".
Płytą poranka, w związku z koncertem w Studiu Muzycznym im. Agnieszki Osieckiej w najbliższy piątek, był album Joy!Guru – improwizowana opowieść o spotkaniu dwóch tradycji muzycznych Wschodu i Zachodu, opowiedzianą językiem transowego bluesa, modal jazzu, hindustańskiej ragi i muzyki hawajskiej. To wspólny projekt uznawanego za jednego z największych gitarzystów slide na świecie, Debashisha Bhattacharya, z czołówką polskich muzyków z kręgu jazzowej alternatywy: Hubertem Zemlerem grającym na perkusji i kontrabasistą Wojtkiem Traczykiem.
Jak zawsze podczas sobotniego porannego spotkania nie zabrakło naszych innych stałych propozycji: wiadomości kulturalnych, "Pięciu minut nad Biblią", a także przeglądu prasy i tygodników, o 7.20 i 8.20.
Nasz adres: poranekdwojki@polskieradio.pl
***
Tytuł audycji: Poranek Dwójki
Prowadził: Piotr Kędziorek
Data emisji: 7.03.2020
Godzina emisji: 7.00
gs
gs/mat. prasowe