Wioleta Rzążewska to laureatka Programu Stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda Polska” w 2018 roku, a także wielu nagród i wyróżnień. Zrealizowała liczne wystawy indywidualne i uczestniczyła w prezentacjach zbiorowych. Maluje wieś czasu przemian, wpisując się stylistycznie w nurt realizmu, który można określić „reportażowym”. Jej obrazy stanowią poetycką syntezę na temat potęgi społecznych więzi, a także refleksję o czasie życia i czasie umierania.
W Poranku Dwójki artystka oraz etnograf Henryk Dumin zaprosili na wystawę „Dawno, niedawno…, dzisiaj", nawiązującą do 75. rocznicy przybycia powojennych osiedleńców na nowe Ziemie Zachodnie.
- Kilka lat temu natknąłem się na twórczość pani Wiolety w internecie. Zobaczyłem obrazy przedstawiające prawdziwe życie wspólnoty wiejskiej, grupy, która się wspiera – mówi Henryk Dumin, który znany jest z popularyzowania kultury tradycyjnej.
Tak, po kilku latach znajomości z artystką, Henryk Dumin zorganizował wystawę prezentującą nie tylko obrazy Wiolety Rzążewskiej, ale i inspirujące jej malarstwo fotografie. Autorem zdjęć-inspiracji był niejaki „pan Cyk”, zwany także Łysym. Pan Cyk – Edward Jezierski, działający w okolicach Ryk – był lokalnym fotografem, znanym wiejskiej społeczności. Jezierski, niczym Piotr Gan w Kieleckiem czy Zofia Rydet, łapał kadry z życia codziennego. Fotografował prace polowe, religijne i świeckie obrzędy, krótko mówiąc – życie polskiej wsi.
- Pan Cyk jeździł od domu do domu, od wsi do wsi i fotografował ludzi. To była końcówka lat 80. Ja jeszcze mam zdjęcie zrobione przez pana Cyka – uśmiecha się Wioleta Rzążewska. – Pamiętam dokładnie, jak przyjechał i zapytał czy chcielibyśmy, by zdjęcie naszej rodziny było zrobione. On był rejestratorem tego życia przez kilka dekad!
Pogranicze Mazowsza i Lubelszczyzny to okolice, którym poświęciła swoje prace Rzążewska. Z tradycyjnie rozumianego folkloru zapewne niewiele pozostało już na tych terenach. Jednak artystka swoją twórczością przywołuje jeden z najmocniejszych obrazów: intensywne więzi społeczne. Malarstwo Wiolety Rzążewskiej przedstawia właśnie codzienne sytuacje z życia mieszkańców wsi: grupę ludzi siedzących przy stole, modlące się przy trumnie starsze kobiety, parę jadącą motocyklem. Obrazy nawiązują jednoznacznie do zdjęć Jezierskiego, choć technika malarska Rzążewskiej – rozmywanie poszczególnych postaci, stosowanie barw złamanych, poprzetykanych jedynie podstawowymi, jarzącymi się, elementami i wyrazistą, realistyczną kreską – przywodzi na myśl to, jak funkcjonują wspomnienia, pamięć nieprzywołującą pełnego, ostrego obrazu, a skupiającą się na drobnych detalach.
Obraz Wiolety Rzążewskiej
- Obrazy te są inspirowane życiem moich przodków, dziadków. Jego echa pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Choć wieś była już dość zmodernizowana, zamiast konia był już traktor, dobrze pamiętam jak jeździliśmy na wykopki, młóciliśmy zboże – wspomina malarka – Poza tym, były też opowieści. Opowieści babci, starszych sąsiadów. Dzięki nim ta pamięć jest żywa.
Wioleta Rzążewska wspomina swoją silną relację z babcią. To ona zainspirowała artystkę do pochylenia się na tematyką życia na wsi.
- Z babcią byłam bardzo związana emocjonalnie. Tydzień po jej śmierci pojechałam do jej domu. Pamiętałam, że gdy w dzieciństwie przyjeżdżałam tam na wakacje, bawiłam się zdjęciami… Syn babci, mój wuj, wyjął zza zapiecka damską torebkę, pokrytą centymetrową warstwą kurzu. Otworzyłam ją i zobaczyłam tam malutkie fotografie w formacie A6. Patrząc na nie doznałam olśnienia! Niektóre kadry były tak piękne, zachwycające!
- Pokazujemy tę torebkę na wystawie – dodaje Henryk Dumin – ona jest swoistym reliktem i punktem zwrotnym w twórczości Wiolety. Musze wspomnieć, że nasza ekspozycja odbywa się w kontekście 75 rocznicy przybycia powojennych osiedleńców na Ziemie Zachodnie. Pokazujemy też dzieła twórców ludowych, którzy tworzą po dziś dzień na Dolnym Śląsku. U Wiolety został pokazany uniwersalny obraz wsi lat 50! Życie na Lubelszczyźnie nie różniło się od tego na Dolnym Śląsku. Ludzie przeżywali wojenne traumy, chcieli być szczęśliwi. U Wiolety na obrazach nie ma żadnych kontekstów politycznych, pokazani są ludzie, którzy chcą żyć pełnią życia i niczego się nie bać. Fotografia z dziełami malarskimi doskonale się dopełnia.
Twórcy wystawy poszli dalej – powstał film (zrealizowany przez syna Henryka – Ignacego Dumina), w którym mieszkańcy wsi opowiadają swoje historie, zainspirowani obrazami Wiolety Rzążewskiej. Twórczość malarki stała się medium między Lubelszczyzną a Dolnym Śląskiem, teraźniejszością a przeszłością. Jak się okazuje, dawne czasy przedstawione na obrazach artystki nie odeszły w niepamięć.
Wystawa „Dawno, niedawno…, dzisiaj” eksponowana jest w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze do 14 listopada br.
Plakat wystawy "Dawno, niedawno..., dzisiaj"
Ponadto w Poranku Dwójki:
- Rozmowa z klarnecistą Michałem Górczyńskim o jego najnowszym solowym projekcie "Regions", w którym na klarnecie basowym gra melodie tradycyjne.
06:16 [i] 2.10 Poranek Dwójki MICHAŁ GÓRCZYŃSKI o płycie Regions mp3.mp3 Michał Górczyński o płycie Regions (Dwójka/Poranek Dwójki)
- Aleksandra Kowalczyk opowiada o 8. Folk Film Festiwal czyli Festiwalu Filmów Wiejskich w Sianowie
05:48 [ PR2]PR2 (Mp3) 2 październik 2021 08-39-27 Poranek Dwójki.mp3 Aleksandra Kowalczyk opowiada o Folk Film Festival/Festiwalu Filmów Wiejskich Dwójka/Poranek Dwójki)
- Joanna Skowrońska, Joanna Gancarczyk i Marta Derejczyk mówią o debiutanckim albumie grupy Kust
05:57 [ PR2]PR2 (mp3) 2 październik 2021 07-51-16 Poranek Dwójki.mp3 Joanna Skowrońska, Joanna Gancarczyk i Marta Derejczyk opowiadają o debiutanckiej płycie grupy Kust (Dwójka/Poranek Dwójki)
- Janusz i Kaja Prusinowscy zapraszają do udziału w festiwalu Mazowsze Północne. Ziemia Nieznana
14:14 [ PR2]PR2 (mp3) 2 październik 2021 09-12-58 Poranek Dwójki.mp3 Kaja i Janusz Prusinowscy o festiwalu Mazowsze Północne. Ziemia Nieznana (Dwójka/Poranek Dwójki)
***
Tytuł audycji: folkowy Poranek Dwójki
Prowadził: Piotr Kędziorek
Data emisji: 2.10.2021
Godzina emisji: 9.35