Rzecz może zmieniać swoje znaczenie i funkcje społeczne, choć jej wygląd pozostaje bez zmian. Tak mogło być i w przypadku lalki, która – choć teraz kojarzy nam się głównie z dziecięcą, dziewczęcą (!) zabawką – kiedyś mogła być rytualną figurką czy przedmiotem kultu. Spójrzmy na niektóre niedziecięce aspekty życia lalki w kulturze…
Lalka – aparat opresji
Victor Hugo w „Nędznikach” mówi o uroczym procesie socjalizacji małych dziewczynek, poprzez zabawę lalką. Kilkadziesiąt lat później francuska feministka Simone de Beauvoir powie, że lalki tak naprawdę są częścią aparatu opresji, wtłaczającego kobiety w patriarchalne schematy zachowań.
Dekadę po wypowiedzi Beauvoir na rynku pojawia się plastikowa ikona popkultury – lalka Barbie. Silnie podkreśla opozycję natura-kultura, począwszy od materiału, z którego jest zrobiona, po niepodobne ludzkim proporcje plastikowego ciałka. Filozof i semiotyk Roland Barthes powiedziałby, że taka lalka jest przykładem zabawki „zbyt dosłownej”, która nie rozwija dziecięcej kreatywności. Pośredniczy przy tworzeniu kolejnego konsumenta, „użytkownika, ale nigdy twórcy”.
Lalka towarzyszy człowiekowi od narodzin do śmierci
W kulturze ludowej dzieci są niejako zmuszone do kreatywności. Odpusty, na których kolorowe zabawki można kupić, zdarzają się rzadko, więc mali mieszkańcy wsi strugają drewniane koniki czy tworzą lalki-szmacianki. Słowiańska kultura tradycyjna zna jeszcze inne własnoręcznie tworzone lalki. To motanki, magiczne lalki spełniające życzenia i otaczające opieką. Tworząc motankę, trzeba dochować pewnych rytuałów, by zyskała moc. Callois wskazuje na zwyczaj dawania figurek takich samych, jak te służące do ceremoniałów, dzieciom. Możliwe, że właśnie od rytualnych figurek pochodzą lalki-zabawki. W Afrykańskich rytach pogrzebowych lalka-figurka wyobrażająca zmarłego, staje się kolejnym naczyniem dla jego duszy, przez co może on dłużej przebywać wśród żywych.
Lalka i obrzędowość
Lalki-naczynia duszy często były charakteryzowane na zmarłego bliskiego. To myślenie odnosiło się do magii sympatycznej – podobne przywoływało podobne, oddziałując na znak, wpływało się na to, co wyobrażał. Tworzenie lalki po to, by oddziaływać na wyobrażaną przez nią postać przywołuje na myśl rytuały Voodoo. Ale i w Europie (nawet w Polsce!), jeszcze na początku XX wieku, popularne były woskowe lub gliniane figurki, w których umieszczano włos czy paznokieć „ofiary” rytuału.
Również lalka teatralna powiązana jest z obrzędowością. Dość przypomnieć figurę marzanny z tradycyjnych dramatów-obrzędów wiosennych. Z kolei, w przedstawieniu Umarła Klasa Tadeusza Kantora kukła mediuje między światami żywych i umarłych. Pojawiając się na scenie, przywraca dawny ład, gdy lalki uczestniczyły w rytuałach, przywoływały przodków i wspomnienia o nich.
***
Tytuł audycji: Z czterech ścian
Prowadziła: Monika Gigier
Data emisji: 06.03.2021
Godzina emisji: 8.50