Kawiarnia, która przenosi w czasie
Na polskim rynku wydawniczym właśnie ukazała się książka "Zanim wystygnie kawa" Toshikazu Kawaguchiego – japońskiego pisarza i dramaturga. Powieść stała się światowym bestsellerem, doczekała się nawet ekranizacji. Jej akcja dzieje się w dość specyficznej kawiarni, ukrytej w bocznej uliczce jednej z ulic Tokio. Kawiarnia owiana jest legendą – krążą bowiem pogłoski, że swoim klientom, oprócz kawy, oferuje wyjątkową możliwość podróży w przeszłość.
- Do kawiarni schodzi się po schodach, nie ma światła, tylko jakiś półmrok w sepiach – czyli klimat japońskich wnętrz. Jedyne, co tam jest, to kilka stolików oraz trzy zegary; każdy zegar wskazuje inną godzinę, jednak żadna z nich nie jest właściwa. Osoby, które tam przychodzą, tracą poczcie realnego czasu i znajdują się w jakimś mikrokosmosie. Kawiarnia jest sceną, na której pojawiają się aktorzy i dzieją się jakieś historie, które bardziej widzimy, niż je czytamy - opowiadała Anita Zdrojewska.
Opowieść o uważności
Okładka książki "Zanim wystygnie kawa"
Powieść składa się z czterech opowiadań, w których spotykamy czworo bohaterów, a każdy z nich ma nadzieję skorzystać z oferty przeniesienia się w czasie. Jak czytamy w opisie: "ktoś chce skonfrontować się z dawną miłością, ktoś inny powrócić do czasów sprzed utraty pamięci, zobaczyć się z siostrą albo spotkać córkę, której nigdy nie było okazji poznać". Jest tylko jeden warunek: musisz to zrobić, zanim wystygnie twoja kawa.
- Właściwie w tej książce Toshikazu Kawaguchi porusza większość aspektów relacji międzyludzkich. Mamy relację kochanków, relację mąż i żona, kwestię rodzeństwa i rodzicielstwa. I właściwie wszędzie brak jest uważności, umiejętności słuchania. Tworzą się takie sytuacje, że bohaterowie chcą wrócić do przeszłości i poświęcić więcej uwagi, ze świadomością, że ich czas jest ograniczony. Czują większą presję i muszą bardziej się postarać, żeby powiedzieć to, co jest dla nich trudne – szczególnie dla Japończyków, dla których mówienie o emocjach jest dużym wysiłkiem. Japończycy kulturowo są kształceni tak, by nie narzucać nikomu swoich emocji, właśnie z uważności na inną osobę. Jednak często skutki są odwrotne.
Toshikazu Kawaguchi i refleksja nad upływającym czasem
Jak zauważa japonistka, bohaterowie nie powracają do swojej przeszłości po to, by coś zmienić i wpłynąć na teraźniejszość. - Próbowałam postawić się na ich miejscu i zastanowić, co można było inaczej, co lepiej. My, ludzie, mamy przekonanie, że zmieniając przeszłość, zmienimy przyszłość według naszych oczekiwań. A postawienie pewnej granicy – możemy zmienić coś w przeszłości, ale teraźniejszość się nie zmieni – zmusza nas do wysiłku emocjonalnego i intelektualnego.
- Myślę, że jest to przepiękna książka o relacjach - zdradziła Anita Zdrojewska. - Musimy zrobić coś w określonym czasie – zanim wystygnie kawa. I to jest dla nas uniwersalne, że jednak żyjemy na świecie w określonym czasie. To, co wydarzy się w pewnej przestrzeni, jest naszym wyborem, a w życiu czasem nie mamy momentu, żeby zastanowić się, co robimy, natomiast ten czas upływa. Kawiarnia w Tokio daje bohaterom szansę, a jednocześnie nas zachęca do refleksji nad tym, co zrobiliśmy i do tego, by spróbować zrobić coś raz jeszcze.
14:36 Poranek Dwójki 13.07.2022.mp3 Anita Zdrojewska o książce Toshikazu Kawaguchiego "Zanim wystygnie kawa" (Poranek Dwójki)
***
Audycja: Poranek Dwójki
Prowadził: Paweł Siwek
Gość: Anita Zdrojewska (japonistka, artystka, tancerka butoh i szefowa Fundacji Pompka)
Data emisji: 13.07.2022
Godzina emisji: 9.30
am