To motto twórców audycji „Źródełko” w Polskim Radiu Dzieciom, której pomysłodawczynią jest Hanna Szczęśniak z Radiowego Centrum Kultury Ludowej. „Źródełko” od pięciu lat jest wyjątkową propozycją dla najmłodszych słuchaczy. Oswaja dzieci z wieloma muzycznymi językami polskiej wsi, ukazuje rodzime tradycje w sposób obrazowy i jasny dla małych Słuchaczy. Na lato audycja ukaże się w nowej odsłonie!
Usłyszymy w niej nie tylko prowadzących – Hannę Szczęśniak i Piotra Dorosza, którzy przybliżać nam będą świat kultury tradycyjnej. W nowym „Źródełku” pojawią się także fantastyczni goście. To – znany z naszej anteny – profesor Andrzej Bieńkowski. Jedyny taki etnograf-gawędziarz opowie o dzieciństwie na wsi i wskaże najbardziej tajemnicze zakamarki polskiej wsi. Z kolei artystka znana z zespołu Chłopcy kontra Basia, wokalistka, autorka tekstów, opowiadaczka, współtwórczyni spektakli dla dzieci, Basia Derlak wraz z całym zespołem aktorów i muzyków, zaprosi nas do wspólnej, dźwiękowej zabawy z „Etnoekipą”. Co to jest „Etnoekipa” – to postaci z ludowej demonologii, które najmłodszym objaśniają ciekawostki kultury ludowej. Ukazane w publikacji edukacyjnej Narodowego Instytutu Dziedzictwa i Kultury Wsi „Wyprawy z Etnoekipą. Poznaj dawną wieś” zostaną powołane do życia przez ekipę artystów pod wodzą Basi Derlak. Dowcipne dialogi, abstrakcyjne skojarzenia, śmiech i wspólna zabawa oraz autorskie piosenki oparte na muzyce ludowej i wykonywane przez najmłodszych – to propozycja dla małych Słuchaczy Źródełka i ich opiekunów.
Między innymi o pracy nad nową odsłoną „Źródełka” rozmawialiśmy z Basią Derlak i Hanną Szczęśniak w „Poranku Dwójki”.
Mała Basia Derlak
- Różnica między muzyką ludową dla dzieci a muzyką rozrywkową dla dzieci jest taka, że ta ludowa jest bardzo adekwatna do wieku. Na przykład, gdy przychodzę na turniej tańca towarzyskiego, mam wrażenie, że od dzieci wymaga się, by udawały małych dorosłych. Muzyka ludowa dziecięca mówi: „jestem tu i teraz. A to jest mój krajobraz. Moja kaczuszka, mój piłka. I teraz będę się bawić i tańczyć” – mówiła Basia Derlak. – Ucząc dzieci, nawet te najmłodsze, wystarczy mi sięgnąć po zabawy ludowe i nie muszę szukać dzisiejszych odkryć technicznych, by to dziecko zainteresować. Bo małe dziecko zachwyci się i kurą w kurniku. Po prostu!
- A takie rzeczy też mamy w „Źródełku”. Bo to nie tylko audycja o muzyce, ale też tradycjach, życiu na wsi – dodała Hanna Szczęśniak. – W „Źródełku” uczymy Słuchaczy, że świat jest różny i każdy inaczej go widzi.
- Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi przygotował piękne barwne publikacje, w których czworo bohaterów Etnoekipy, postać Bazyla, Beboka, Chmurnicy i Buczki są już wymyślone. Narysowane, z nadanymi cechami i zainteresowaniami. Właściwie, tworząc to słuchowisko miałam już cały świat przedstawiony. Moim zadaniem było tylko rozmieścić te klocki na planszy i popuścić wodze fantazji – opowiadała Basia Derlak.
Audycja „Źródełko” powstaje przy współpracy z Narodowym Instytutem Kultury i Dziedzictwa Wsi.
Piotr Kędziorek Hanna Szczęśniak Basia Derlak
Warto wspomnieć także o tym, co słychać w zespole Chłopcy Kontra Basia! A trio już jutro - 2 czerwca -w Muzeum Etnograficznym w warszawie zagra zupełnie nowy, jeszcze niepublikowany materiał! PKS Widmo to historie całkiem współczesne, osnute w oniryczną, baśniową powłoczkę, tak dobrze znaną fanom zespołu.
Do tego w audycji:
- 7:50 – nowy odcinek "Historia polskiego folku" Wojciecha Ossowskiego
- Rozmowa z rzeźbiarzem Eugeniuszem Węgiełkiem.
Eugniusz Węgiełek jest człowiekiem pogodnym, to ważne dla zdrowia, mówi. Ci, którzy nie poznali artysty osobiście, prawdopodobnie zauważą tę pogodę przemawiającą przez jego prace. Nie ma tu właściwie „trudnych” tematów. Rzeźby i obrazy ukazują Matkę Boską z Dzieciątkiem, anioły o oczach w kolorze bezchmurnego nieba, świętego Franciszka w otoczeniu ptaków i kwiatów, same ptaki w wielu niespotykanych u nas barwach.
- Sprawia mi przyjemność tworzenie rzeźb kolorowych. Lubię malować, bo kolor daje wyraz rzeźbie. Wcześniej, jak zaczynałem rzeźbić, to nie malowałem na kolorowo. Tylko naturalne drewno – wspomina Eugeniusz Węgiełek.
Artysta gości mnie w swojej stuletniej drewnianej chacie. Dwuizbowej, z malowanymi ramami okien. W jednej izbie panuje „artystyczny bałagan”, unosi się zapach świeżo obrabianego drewna, przy stoliku z narzędziami – dłutami, dłutkami, pilnikami – w równym rządku na wąskiej półeczce stoi stadko ptaszków w tęczowych barwach
- To robię dla muzeum w Warce. Zamówili – mówi pan Eugeniusz.
Przez ostatnie 2 miesiące w wareckim muzeum im. Kazimiera Pułaskiego można było podziwiać największą do tej pory wystawę prac Węgiełka, składały się na nią rzeźby i obrazy z prywatnych kolekcji i te od samego artysty.
Rzeźbiarz mówi, że zaczął dość późno, przypadkiem, miał około 18 lat, kiedy w hufcu pracy w Warszawie jego grupa miała za zadanie coś wyrzeźbić. Sam był zaskoczony efektem – stworzył wtedy nożem w bryle gipsu tańczącą parę.
- Od tamtej pory zacząłem rzeźbić. Najpierw w gipsie, mydle, potem w drewnie – wspomina wydarzenie sprzed 40 lat. Węgiełek zaczął się szkolić u dyplomowanego artysty-plastyka, profesora Stefana Lisowskiego. – Miałem szczęście w życiu, że spotkałem właśnie takiego uczynnego człowieka. Dzięki niemu wiele się nauczyłem. Był artystą profesjonalnym, rzeźbiarzem, malarzem. Tu, w Górze Kalwarii założył taką grupę Communio Graphis…
Madonna dłuta Eugeniusza Węgiełka
Grupa istnieje do tej pory zrzesza dyplomowanych i amatorskich artystów w każdym wieku, urządza wystawy. Eugeniusz Węgiełek też do niej należy. Profesor Lisowski nauczył go także malować. A może nie tyle nauczył, co udowodnił młodemu artyście, że potrafi…?
- Nie wierzyłem, że będę potrafił malować. Pierwszy obraz z Panem Stefanem malowaliśmy. Chrystus Frasobliwy. Mam go do tej pory, na pamiątkę. Wcześniej lubiłem rysować, ale nie podobało mi się, co rysuję, bo proporcje mi się nie zgadzały – tłumaczy pan Eugeniusz z uśmiechem. – Ale w sztuce to nie jest najważniejsze, żeby się zgadzały proporcje. Trzeba wyrażać to, co człowiek czuje.
Za oknami pracowni i galerii pana Eugeniusza śpiewają ptaki. Do oczka wodnego podlatują sierpówki i wróble, przemywają skrzydła. Kojący widok i dźwięk wiosennych ptasich treli momentami zagłusza grające w tle radio.
- Lubię przyrodę – mówi pan Eugeniusz – Zawsze to milej posłuchać ptaszków. Mam to oczko wodne, patrzę, jak przylatują się kąpać. A cały rok lubią.
Galeria w chacie Eugeniusza Węgiełka
- 8:50 - w cyklu "Nasze niematerialne" wybieramy się na procesję Bożego Ciała z tradycją kwietnych dywanów w Spycimierzu. To niewielka miejscowość niedaleko Łodzi zasłynęła na cały świat dzięki tradycji układania kwietnych dywanów, po których corocznie przechodzi procesja Bożego Ciała. W 2021 roku tradycję spycimierskich dywanów kwietnych wpisano na Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO.
- 8:35 – Rozmowa Margit Kuhi, szefową działu programowego i edukacyjnego Centrum Estońskiej Muzyki Tradycyjnej w Viljandi w Estonii
- o 9:10 odwiedzi nas Marianna Oklejak – ilustratorka i scenografka, która opowie o twórczości dla dzieci
***
Tytuł audycji: folkowy "Poranek Dwójki"
Prowadził: Piotr Kędziorek
Data emisji: 1.06.2024
Godzina emisji: 9.30