Młodzieżowe Słowo Roku 2024. "Te słowa scalają młodzież i wyrażają ich emocje"

Ostatnia aktualizacja: 20.11.2024 10:40
Z tysiąca słów zostanie wybrane to jedno! Już tylko do końca listopada można zagłosować w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Czy zostanie nim aura, brainrot, yapping a może oi oi oi baka? O tym, jaka jest dziś polszczyzna wśród młodych, opowiadała członkini jury - prof. dr hab. Ewa Kołodziejek z Uniwersytetu Szczecińskiego.
Niebawem poznamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024
Niebawem poznamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024Foto: Shutterstock/Mircea Moira

Wydawnictwo Naukowe PWN rusza z dziewiątą edycją konkursu Młodzieżowe Słowo Roku, dzięki czemu poznamy najpopularniejsze słowa, wyrażenia i określenia używane przez młodych ludzi w roku 2024.


Posłuchaj
12:17 Poranek Dwójki 2024_11_20-08-33-04.mp3 Prof. dr hab. Ewa Kołodziejek o słownictwie młodzieży (Poranek Dwójki)

 

Kreatywne podejście do języka

- Zawsze towarzyszą mi emocje, kiedy analizuję słownictwo młodzieżowe, bo jestem wielbicielką młodzieżowej twórczości - mówiła w Dwójce językoznawczyni. - Nikt tak jak młodzież nie traktuje materii języka tak twórczo, kreatywnie, metaforycznie. W języku młodzieży nie jest ważne to, żeby się komunikować. My, dorośli, używamy języka, żeby coś nazwać. Młodzież używa języka po to, żeby wyrazić emocje. Tutaj dominuje funkcja ekspresywna, ale także funkcja integracyjna – taka, która integruje tę wspólnotę. Te słowa są nie są nasze, nie są mojego pokolenia, nawet nie pokolenia rodziców młodzieży. To jest to są słowa, które scalają młodzież i wyrażają ich emocje i ekspresję - dodała prof. dr hab. Ewa Kołodziejek.

Czytaj też:


Słowa popularne i zapomniane

Wiele słów, stworzonych przez młodzież, weszło do naszego słownika na stałe. Jednak znajdą się też takie, które są popularne przez krótki czas, ale z czasem są zapominane, aby w końcu zupełnie zniknąć z naszego słownika.

- Są słowa jakiejś wspólnoty, jakiegoś młodszego pokolenia użytkowników, ale myślę, że głównie są to słowa uczestników sieci. Bardzo często pochodzą z jakichś filmików, gier komputerowych. One są jak meteory: pojawiają się i znikają, czasem nie są nawet znane w innej części Polski. Chyba że są zgłoszone do plebiscytu. Ale kto zgłasza słowa? Właśnie ci, którzy chcą w tym plebiscycie uczestniczyć.

Dążenie do skrótowości i absurdu

Mimo że język młodzieży zmienia się z każdym rokiem, można zauważyć w nim pewne stałe cechy. Jedną z nich jest słowotwórstwo, czyli kreatywność językowa, a także dążenie do skrótowości.

- W zgłoszeniach często pojawiało się słowo "poraż". Nie wiem, czy jest ono reprezentatywne, ale zafascynowało mnie. Może to jest żart zgłaszającego, chociaż tych zgłoszeń było sporo. To jest słowo, które ma taką postać jak inne słowa slangowe, na przykład takie ucięcia jak "przychlast", "przegryw", "wygryw". To takie słowa, które nie są zrozumiałe dla innych, ale właśnie w tej małej społeczności łączą jej uczestników. Im bardziej absurdalne jest wyrażenie, tym bardziej jest aprobowane przez jakąś małą wspólnotę młodzieżową.

- Jest takie wyrażenie "oi oi oi baka" – dla nas, starszego pokolenia, zupełnie niezrozumiałe. Ale okazuje się, że wzięło się z japońskiego. "Baka" po japońsku oznacza idiotę, czyli kiedy chcemy powiedzieć, że coś jest głupiego albo ktoś chce się zachować głupio, wskakujemy na krzesło lub stół i z odpowiednią intonacją krzyczymy "oi oi oi baka", robiąc głupie miny. Kiedy powiedziałam o tym dwunastolatkom, były bardzo ucieszone. Widziałam wyraźnie, że to wyrażenie, które je łączy - zwróciła uwagę prof. dr hab. Ewa Kołodziejek.

Język młodzieży - wskaźnik zmian w języku

Charakterystyczne dla języka młodzieży jest zapożyczanie z innych języków – zwłaszcza z angielskiego.

- Ta młoda polszczyzna zmienia się najszybciej. A zapożyczenia z angielskiego mamy nawet w tym języku ogólnokomunikacyjnym. Nic więc dziwnego, że i młodzież zapożycza. Polszczyzna się w ogóle zmienia, zawsze jest i była rozwarstwiona, więc to, co się dzieje z młodymi słowami, pokazuje najszybciej, w którą stronę zmierzamy. Ale pamiętajmy też, że młodzi bawią się językiem. Ich słownictwo nie służy do tego, żeby się nazywać, tylko integrować. Żeby było jak najśmieszniej - mówiła członkini jury prof. dr hab. Ewa Kołodziejek z Uniwersytetu Szczecińskiego.

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadził: Paweł Siwek

Gość: prof. dr hab. Ewa Kołodziejek (Uniwersytet Szczeciński, członkini jury w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku)

Data emisji: 20.11.2024

Godz. emisji: 8.30

am/dz

Czytaj także

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Igor Zalewski: w dyskusji nie chodzi o ośmieszenie oponenta

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2023 13:15
- W debacie, rozmowie, dyskusji powinno chodzić o to, żeby przekonać do swojego punktu widzenia, do swoich racji. A nie o to, żeby ośmieszyć tego drugiego, bo to najzwyczajniej w świecie do niczego nie prowadzi - mówił w "Poranku Dwójki" Igor Zalewski, dziennikarz i publicysta, założyciel Fundacji Akademia Retoryki.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Młodomowa", czyli jak powstają i co oznaczają nowe słowa w polszczyźnie

Ostatnia aktualizacja: 15.12.2023 13:05
- Uważam, że powinniśmy wkraczać w świat młodych ludzi i rozmawiać z nimi o ich języku. To doskonały materiał badawczy, możemy się przyjrzeć, jak konstruowane są słowa. Jakiekolwiek zapożyczenie dostaje polskie końcówki, ważna jest również intuicja językowa - mówiła w Dwójce Aneta Korycińska, polonistka, nauczycielka, znana jako "Baba od polskiego".
rozwiń zwiń