Witamira D zabiła Mozarta
A raczej jej brak. Austriacki geniusz cierpiał na wiele schorzeń charakterystycznych dla swojej epoki, między innymi ospę, syfilis i tyfus, a także infekcje dróg oddechowych. Co go zabiło i czy na pewno trucizna? To wciąż zagadka.
Właśnie pojawiła się nowa hipoteza: Mozarta zabił niedobór witaminy D. Ponieważ Austria leży na sporej szerokości geograficznej, przez pół roku niedobór tej witaminy był rzeczą normalną. To on powodował podatność Mozarta na inne choroby. - Gdyby geniusz o tym wiedział i miał dostęp do suplementów diety, mógłby tworzyć dłużej – mówi William Grant, emerytowany fizyk NASA, który od dekady śledzi światowe badania nad niedoborem witaminy D.
- Niemal każda choroba ma związek z niedoborem witaminy D – mówi Grant. - Współcześni muzycy są nieświadomi tego faktu, że spędzając zbyt wiele czasu w pomieszczeniach zamkniętych, nie otrzymują odpowiedniej dawki Słońca, a co za tym idzie są narażeni na niedobory witaminy D.
Ocenia się, że ok. 80-100% dobowego zapotrzebowania na witaminę D3 pochodzi z jej biosyntezy w skórze, a tylko w niewielkim stopniu wspomagane jest przez źródła pokarmowe. Jednak bardzo często skórna produkcja witaminy D (wraz ze spożytą z pokarmem) nie jest wystarczająca dla zapewnienia dobowego zapotrzebowania. Na produkcję w skórze mają wpływ m.in.: pora roku, zachmurzenie i zanieczyszczenia powietrza, szerokość geograficzna, stosowanie kremów z filtrem, pigmentacji skóry i starzenie się skóry.
Śmierć Mozarta pozostaje zagadką. - Geniusza pochowano 3 dni po śmierci, ale nie przeprowadzono autopsji – wyjaśnia William Dawson, emerytowany chirurg i jeden z badaczy przyczyn śmierci Mozarta. - Ówczesna wiedza medyczna była dużo gorsza od dzisiejszej. Nic nie wiedzieli o witaminach – mówi Dawson.
Dawson przejrzał 81 istniejących teorii na temat śmierci autora „Eine Kleine Nachtmusic”. Część z nich jako powód podawała infekcje, inne skłaniały się raczej do chorób chronicznych (na przykład niewydolność nerek). Sam uważa, że Mozart wykrwawił się podczas częstego upuszczania krwi.
Grant ma inne zdanie: większość infekcji Mozarta miało miejsce pomiędzy październikiem i majem, kiedy w Austrii jest mało Słońca – twierdzi. A chroniczny niedobór Słońca grozi rakiem, problemami naczyniowymi i innymi chorobami, które mogą być śmiertelne.
Grant wskazuje na dwie inne historie muzyków – wiolonczelistki Jacqueline Mary du Pré, która zmarła w 1987 roku na sklerozę, i kompozytora Gustawa Mahlera (zmarł w 1911). Śmierć obojga miała udokumentowany związek z niedoborem witaminy D. Ale, oczywiście, dowodu na to, że i Mozart miał ten kłopot, nie otrzymamy nigdy.
Pozostali naukowcy są sceptyczni, ale być może smutny los Mozarta skłoni cię, młody muzyku, do wyjścia na spacer w przerwie pomiędzy kolejnymi pasażami.
Właśnie pojawiła się nowa hipoteza: Mozarta zabił niedobór witaminy D. Przez pół roku w Austrii jest niewiele słońca i niedobór tej witaminy zawsze był rzeczą normalną. To on powodował podatność Mozarta na różne choroby.
- Gdyby geniusz o tym wiedział i miał dostęp do suplementów diety, mógłby żyć i tworzyć dłużej – mówi William Grant, emerytowany fizyk NASA, który od dekady śledzi światowe badania nad niedoborem witaminy D. - Niemal każda choroba ma związek z tym niedoborem – mówi Grant. - Współcześni muzycy są nieświadomi tego faktu, że, spędzając zbyt wiele czasu w pomieszczeniach zamkniętych, nie otrzymują odpowiedniej dawki słońca, a co za tym idzie są narażeni na brak witaminy D.
Ocenia się, że ok. 80-100 proc. dobowego zapotrzebowania na witaminę D pochodzi z jej biosyntezy w skórze, a tylko w niewielkim stopniu wspomagane jest przez źródła pokarmowe. Na produkcję w skórze mają wpływ m.in.: pora roku, zachmurzenie i zanieczyszczenia powietrza, szerokość geograficzna, stosowanie kremów z filtrem, pigmentacji skóry i starzenie się skóry.
Śmierć Mozarta pozostaje zagadką. - Geniusza pochowano trzy dni po śmierci, ale nie przeprowadzono autopsji – wyjaśnia William Dawson, emerytowany chirurg i jeden z badaczy przyczyn śmierci Mozarta. - Ówczesna wiedza medyczna była dużo gorsza od dzisiejszej. Nic nie wiedzieli o witaminach – mówi Dawson.
Dawson przejrzał 81 istniejących teorii na temat śmierci autora "Eine Kleine Nachtmusic". Część z nich jako powód podawała infekcje, inne skłaniały się raczej do chorób chronicznych (na przykład niewydolność nerek). Sam uważa, że Mozart wykrwawił się podczas częstego upuszczania krwi, nagminnie stosowanej wówczas metody leczenia.
Grant ma inne zdanie: większość infekcji Mozarta miało miejsce pomiędzy październikiem i majem, kiedy w Austrii jest mało słońca. A chroniczny niedobór witaminy D grozi rakiem, problemami naczyniowymi i innymi chorobami, które mogą być śmiertelne.
Grant wskazuje na dwie inne historie muzyków – wiolonczelistki Jacqueline Mary du Pré, która zmarła w 1987 roku na sklerozę, i kompozytora Gustawa Mahlera (zmarł w 1911). Śmierć obojga miała udokumentowany związek z niedoborem witaminy D. Ale, oczywiście, dowodu na to, że i Mozart miał ten kłopot, nie otrzymamy nigdy.
Pozostali naukowcy są sceptyczni, ale być może smutny los Mozarta skłoni cię, młody muzyku, do wyjścia na spacer w przerwie pomiędzy kolejnymi pasażami.
(ew/Discovery News)