Grzegorz Górny przypomina, że aby uratować jednego zbiega z getta, potrzebna była pomoc co najmniej dziesięciu wtajemniczonych Polaków. Konspiracja w obronie Żydów była zjawiskiem znacznie szerszym, niż zwykło się uważać. Tymczasem wiedza o Polakach ratujących Żydów jest niedostateczna - przede wszystkim na Zachodzie. Z drugiej strony w ostatnim czasie ich historie stają się jednym z istotnych wątków filmowych ("W ciemności", "Ida", "W ukryciu", "Biegnij, chłopcze, biegnij").
W "Rozmowach po zmroku" poruszyliśmy ten temat razem z dr Agnieszką Haską z Żydowskiego Instytutu Historycznego, drem Piotrem Foreckim z UAM, zajmującym się polską pamięcią Holokaustu, Maciejem Pawlickim, publicystą, reżyserem, producentem, pomysłodawcą portalu "Życie za życie", a także z autorem książki "Sprawiedliwi", dziennikarzem i publicystą Grzegorzem Górnym.
– Znajdujemy się w dosyć trudnej sytuacji, ponieważ badania nad Holokaustem zaczęły się późno – powiedział Grzegorz Górny. – Instytut Yad Vashem honorouje osoby ratujące Żydów dopiero od 1964 roku. Wielu z tych ludzi do tego czasu zmarło, więc mnóstwo świadectw zaginęło bezpowrotnie. Poza tym wielu Polaków nie chciało ujawniać się z tym, że ratowali Żydów, bo często oznaczało to, że byli zaangażowani w konspirację AK-owską, co w czasach komunistycznych groziło szykanami. Liczni uważali też, że spełniali po prostu swoją powinność, nie ma się więc czym chwalić, wypinać piersi po ordery. Co ciekawe, na pierwszym spotkaniu promocyjnym zgłosili się do mnie zarówno ci, którzy sami ratowali Żydów, jak i potomkowie takich osób, którzy nigdy wcześniej nikomu o tym nie wspominali – opowiadał.
Książka Grzegorza Górnego stara się być odpowiedzią na czarną legendę, jaka - zwłaszcza w krajach zachodnich - narosła wokół postawy Polaków podczas II wojny światowej. Maciej Pawlicki spędził rok w Stanach Zjednoczonych, gdzie wielokrotnie spotkał się z brakiem rzetelnych informacji na ten temat. – Wszyscy Polacy, którzy spędzili choć trochę czasu z mieszkańcami zachodniej Europy i USA, widzą, jak straszliwa jest niewiedza i dysproporcja między tym, co my sądzimy, że o nas myślą, a tym, co rzeczywiście myślą – mówił. – Osoby mieszkające tam od wojny w którymś momencie nie wytrzymały i stworzyły Komitet dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów. Myślę, że gdybyśmy naprawdę wiedzieli, jak źle o nas mówią i jak mało wiedzą, to jako państwo zaczęlibyśmy coś z tym robić – stwierdził.
Audycję prowadził Bartosz Panek.
mc