"Kantata na cztery skrzydła". Spektakl zrobiony jak "Breaking Bad"

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2016 11:00
- "Kantata na cztery skrzydła" zrealizowaliśmy metodą Meisnera, w Polsce prawie nieznaną, lecz w krajach anglosaskich funkcjonującą i nauczaną od dwudziestu lat - mówił Łukasz Lewandowski, reżyser spektaklu w warszawskim Instytucie Teatralnym.
Audio
  • Rozmowa z Łukaszem Lewandowskim, reżyserem spektaklu "Kantata na cztery skrzydła" (Poranek Dwójki)
Aktor Łukasz Lewandowski - tym razem w roli reżysera
Aktor Łukasz Lewandowski - tym razem w roli reżyseraFoto: Pawel Skladanowski, lic. CC 4.0

Nasz gość dodał, że tą właśnie metodą pracują twórcy - aktorzy, reżyserzy, scenarzyści - wielu popularnych amerykańskich seriali. - To odejście od teatru gwiazdorskiego, w którym potężna osobowość bierze na swoje barki ciężar opowiadania historii. U Meisnera widzów przyciąga to, co wydarza się między jednym aktorem a drugim. Chodzi o otwarcie na innego człowieka, wraz z błędami i innymi dziwnymi rzeczami, które przytrafiają się w tej komunikacji - wyjaśnił Łukasz Lewandowski.

Gość mówił także o tekście "Kantaty na cztery skrzydła", który sprzyja pracy metodą Meisnera, i zabrał głos w konflikcie o warszawski Teatr Studio.

***

Prowadzi: Marcin Pesta

Gość: Łukasz Lewandowski (aktor, reżyser)

Data emisji: 29.03.2016

Godzina emisji: 8.10

Materiał wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki"

mm/pg

Czytaj także

Teatr Studio. Centrum kultury czy teatr repertuarowy?

Ostatnia aktualizacja: 01.02.2016 17:00
- W systemie projektowym, typowym dla komercyjnych firm, teatr repertuarowy nie ma racji bytu, bo utrzymanie stałego zespołu staje się zbyt kosztowne - komentuje planowane zmiany w warszawskim Teatrze Studio Maciej Englert, prezes Unii Polskich Teatrów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Dziady" Nekrosiusa. Polacy zakładnikami Mickiewicza

Ostatnia aktualizacja: 14.03.2016 20:00
- Eimuntas Nekrosius traktuje ironiczne słynną sentencję Krasińskiego: "My wszyscy z niego". Pokazuje, że jesteśmy niewolnikami Mickiewicza - zinterpretował spektakl Teatru Narodowego krytyk Jacek Cieślak.
rozwiń zwiń