Kody codzienności zapisane w grafice 1. połowy XX wieku

Ostatnia aktualizacja: 22.03.2017 10:00
- W tej książce style graficzne podzielone są ze względu na sfery życia. Pokazuję, jak projektowano w wojsku, jak w farmaceutyce, jak w kinie itd. - o wznowionym albumie "Nie gęsi. Polskie projektowanie graficzne 1919–1949" mówił w Dwójce jego autor Piotr Rypson.
Audio
  • Piotr Rypson o książce "Nie gęsi. Polskie projektowanie graficzne 1919–1949" (Poranek Dwójki)
nie gęsi.jpg

Album "Nie gęsi. Polskie projektowanie graficzne 1919–1949" to podróż w czasie poprzez okładki, plakaty, ulotki, opakowania, czasopisma i znaczki. Piotr Rypson opowiadał, że pierwsza dekada dwudziestolecia międzywojnnego w Polsce była okresem ogromnego bogactwa prądów artystycznych. - To jest moment tworzenia się państwowości i nowego wzoru społeczeństwa polskiego. Z jednej strony pojawia się radykalna awangarda, z drugiej tożsamościowe próby określenie tego, czym jest polska sztuka, z trzeciej strony przez to wszystko przechodzi potężny historyczny walec modernizacji technologicznej cywilizacyjnej - podkreślał gość "Poranka Dwójki".

Autor albumu dodawał, że po rozbiorach poziom zacofania i analfabetyzmu w Polsce był zatrważający, stąd ważna rola obrazu. Piotr Rypson mówił też o rozwoju reklamy spowodowanym przez kryzys finansowy w latach 30. i wyjaśniał genezę dziwnej czcionki, która znalazła się na okładce pierwszego wydania jego książki.

***

nie gęsi okładka.jpg

Prowadzi: Marcin Pesta

Gość: Piotr Rypson (krytyk sztuki, historyk literatury i kultury wizualnej, zastępca Dyrektora ds. Naukowych w Muzeum Narodowym w Warszawie)

Data emisji: 22.03.2017

Godzina emisji: 8.10

Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".

bch/jp

Czytaj także

Dokąd idą dzieła sztuki "po śmierci"?

Ostatnia aktualizacja: 05.04.2016 09:00
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Elka Krajewska, szefowa nowojorskiego Salvage Art Institute, czyli Instytutu Sztuki Ocalonej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rosław Szaybo o artystycznej kontestacji w czasach komunizmu

Ostatnia aktualizacja: 06.04.2016 14:00
_ Do dziś śni mi się gicz cielęca - mówi wybitny grafik, a chodzi o przysmak, którą jadł w warszawskim SARP-ie w latach 60. Jak wspominał, to były ponure, ale zarazem interesujące intelektualnie i towarzysko czasy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pągowski: polski plakat filmowy jest beznadziejny

Ostatnia aktualizacja: 08.01.2017 09:00
- Mówię o tym, co jest teraz. Na 80-lecie Andrzej Wajda się zorientował, że nie ma plakatu do "Zemsty” albo "Pana Tadeusza". Powiedziałem mu, że tego już nikt nie zbiera - mówił w Dwójce wybitny grafik, czołowy przedstawiciel polskiej szkoły plakatu.
rozwiń zwiń