Henryk Mikołaj Górecki - serwis specjalny
23 lata na swoją płytową premierę czekało nagranie "Symfonii pieśni żałosnych", które zostało zrealizowane w sali koncertowej Filharmonii Poznańskiej 4 lutego 1995 r. To fenomenalna kreacja artystyczna będącego wówczas u progu swej światowej kariery dyrygenta Andrzeja Boreyko oraz Ewy Iżykowskiej - jednej z najbardziej interesujących i wszechstronnych polskich śpiewaczek. Artystka wyznała w audycji "Poranek Dwójki", że płyta czekała na premierę tak długo na skutek problemów wydawnictwa Tonpress, które miało prawo do nagrania, ale zaprzestało działalności wydawniczej. - To trochę tak jak z III Symfonią Góreckiego, która została nagrana i fenomenalnie wykonana przez polską śpiewaczkę Stefanię Woytowicz (w 1976 roku - przyp. red.), i nic się z nią działo w Polsce - opowiadała prof. Iżykowska. - Tymczasem Anglicy wydali ją w wykonaniu Dawn Upshaw w 1992 roku i utwór odniósł wielki światowy sukces.
Ewa Iżykowska zwróciła uwagę na nowatorski sposób, w jaki udało się rozpropagować III Symfonię Góreckiego wśród młodzieży brytyjskiej. Śpiewaczka opowiadała o samym dziele, w którym, jej zdaniem, kompozytorowi udało się dotknąć absolutu. Artystka wspominała też swoje spotkanie z Góreckim i mówiła o potrzebie sięgania po jego utwory zwłaszcza w obecnych czasach.
***
Prowadzi: Paweł Siwek
Gość: prof. Ewa Iżykowska (śpiewaczka)
Data emisji: 10.01.2018
Godzina emisji: 8.10
Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".
bch/kul