Filip Bajon: mój film przypomni Polskę wielu narodów

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2018 09:00
- O góralach wiemy niemal wszystko, o Kaszubach niewiele. W "Kamerdynerze" opowiadam o świecie dziś nieznanym, który zniknął po ostatniej wojnie światowej – mówił w Dwójce znany reżyser.
Audio
  • Filip Bajon i świat jego "Kamerdynera" (Poranek Dwójki)

Tomasz Ziętek 1200.jpg
Tomasz Ziętek: do kina trafiłem przez śpiew

Gościem "Poranka Dwójki" był Filip Bajon, z którym rozmawialiśmy o jego najnowszej produkcji. "Kamerdyner", którego montaż niedawno został zakończony, to opowiedziana z rozmachem, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia splątanych losów Polaków, Kaszubów i Niemców na tle burzliwych wydarzeń pierwszej połowy XX stulecia.

- Akcja filmu toczy się w niedalekiej dla mnie historii. Od pierwszej połowy ubiegłego wieku dzieli nas przecież tylko jeden uścisk dłoni między pokoleniami - zauważył reżyser.

W obsadzie jego obrazu, który wejdzie na ekrany naszych kin 21 września, zobaczymy m.in. Janusza Gajosa, Annę Radwan i Sebastiana Fabijańskiego. 

- To historia dwóch rodzin, które łączy krążąca między nimi postać. Krążąca między wsią a pałacem. Opowiadamy historię Kaszubów - tych propolskich i tych proniemieckich - wplątanych w tryby historii, której groza objawi się pierwszym w dziejach tej wojny aktem ludobójstwa - powiedział Filip Bajon.

Jak długo trwały zdjęcia do filmu? W jaki sposób dobierano obsadę? Kogo zobaczymy w drugoplanowych rolach? O tym w nagraniu audycji.

***

Rozmawiał: Paweł Siwek

Gość: Filip Bajon (reżyser filmowy)

Data emisji: 15.05.2018

Godzina emisji: 8.10

Materiał został wyemitowany w audycji Poranek Dwójki.

mko/pg

Czytaj także

"Dzikie róże". Samotność kobiety w rodzinie

Ostatnia aktualizacja: 20.12.2017 11:00
– Zaraz potem, gdy przestała być nastolatką, stała się mamą. Od razu wpadła w kliszę rodziny – mówiła Anna Jadowska o bohaterce swojego najnowszego filmu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Najlepsze polskie trzydziestki". Młode kino ze Studia Munka

Ostatnia aktualizacja: 26.01.2018 11:00
- Krótkie metraże były rodzajem eksperymentu. Na początku nie marzyła nam się obecność naszych produkcji na największych festiwalach - mówiła Liwia Mądzik, kierownik Programów dla Młodych Twórców Studia Munka.
rozwiń zwiń