Jego życie było niezwykle twórcze. Pozostawił po sobie bogatą spuściznę filmową, która przetrwa przyszłe pokolenia. Uwagę widowni i krytyków zwrócił na siebie w latach 40. w sportowym dramacie "Champion", za który otrzymał pierwszą w swojej karierze nominację do Oscara. Potem kariera Douglasa potoczyła się szybko. W 1955 roku zadebiutował jako producent, kręcąc "Indiańskiego wojownika". Pięć lat później został producentem wielkiej historycznej superprodukcji "Spartakus", gdzie zagrał tytułową rolę. Jako reżysera przedsięwzięcia gwiazdor wybrał rozpoczynającego karierę Stanley'a Kubricka, z którym już wcześniej współpracował przy wojennym dramacie "Ścieżki chwały".
Łukasz Maciejewski podkreślił, że Kirk Douglas karierę zawdzięcza swojej ciężkiej pracy i uporowi. Wywodził się z nizin, a jego rodzice byli analfabetami. Jednak od początku bardzo chciał się uczyć i pracować. - Zaczął się uczyć jako czternastolatek. Wywalczył sobie stypendium naukowe, skończył kilka uniwersytetów, miał piękną kartę wojenną i porządny start, czyli najpierw był teatr, Broadway. Potem w kinie był znany już z podstawy kogoś zdeterminowanego - wyjaśnił filmoznawca.
Kirk Douglas był również pierwszym niezależnym producentem w latach 50.. Wyprodukował 30 filmów. Przeciwstawił się między innymi tzw. czarnej liście Hollywood. Znajdowały się na niej nazwiska ludzi, którym odmawiano współpracy ze względu na poglądy. - On złamał ten nakaz. Nie pozwolił też, żeby pisano pod pseudonimami. Za Kirkiem poszli inni. I to wszystko składa się w żałobny tren po jednej z ostatnich gwiazd konstytuujących złotą erę Hollywoodu - mówił Łukasz Maciejewski.
Kirk Douglas odwiedził Polskę w 1966 roku. Wybrał się m.in. do Szkoły Filmowej w Łodzi. O tym spotkaniu opowiedział reżyser Janusz Majewski.
***
Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą
Prowadziła: Beata Kwiatkowska
Goście: Janusz Majewski (reżyser), Łukasz Maciejewski (filmoznawca)
Data emisji: 11.02.2020
Godzina emisji: 17.30
am