- Chodzi o zamach, którego dokonał 19-letni Białorusin Borys Kowerda, w wyniku którego zginął ambasador Wojkow - tłumaczył autor. - To było 7 czerwca 1927 roku na Dworcu Tymczasowym w Warszawie, tak się ten dworzec wówczas nazywał. To się zdarzyło i konsekwencje tego faktu były bardzo groźne. Wydaje się, że Polska i Związek Radziecki stanęły na krawędzi wojny - podkreślił.
Czytelnicy od lat mogą śledzić historie głównych bohaterów powieści Marka Krajewskiego. - Pierwszy to Wrocław i Eberhard Mock, a drugi, to przedwojenna Polska i Edward Popielski - przypomniał pisarz. - Szukając inspiracji do tego drugiego nurtu, przeglądałem kiedyś internet i zwrócił moją uwagę znakomity artykuł Sławomira Dębskiego na temat zamachu na ambasadora Wojkowa. Ten artykuł wyraźnie sugeruje, że za zamachem na ambasadora sowieckiego stały służby specjalne Związku Sowieckiego - zaznaczył.
Marek Krajewski: marzyłem o napisaniu powieści szpiegowskiej
Wątki szpiegowskie, w których służby specjalne różnych państw odgrywają ważną rolę, mają w powieściach Marka Krajewskiego zasadnicze znaczenie. - Mam w planach podjęcie studiów podyplomowych w Akademii Sztuki Wojennej na temat historii służb specjalnych - zdradził pisarz. - Nie jestem ekspertem, ale odnoszę wrażenie, że polskie służby specjalne z jednej strony są niedoceniane, mówię o II Rzeczypospolitej. Z drugiej strony nawet przeceniane - ocenił. - Trzeba stwierdzić, że na odcinku wschodnim Polska ponosiła czasem dotkliwe porażki, podczas gdy na ziemiach zachodnich Polacy odnosili szereg małych i większych zwycięstw.
Osiągnięcia polskich służb na ziemiach zachodnich już wkrótce mogą wpleść się w książki powieści Marka Krajewskiego. - Myślę o działalności legendarnego majora Żychonia w ekspozyturze "dwójki" w Bydgoszczy. Te zwycięstwa kierują moje myśli, aby kolejną powieść o Popielskim osadzić może w Bydgoszczy, a może w Toruniu - zapowiedział pisarz.
***
Tytuł audycji: Poranek Dwójki
Prowadził: Paweł Siwek
Gość: Marek Krajewski (pisarz)
Data emisji: 20.05.2020
Godzina emisji: 9.30