O programie wydarzenia rozmawialiśmy z jego dyrektorem Milo Kurtisem, który od początku dba o to, by ukazywać nie tylko folkową stronę muzyki mniejszości. A czy sam Kurtis czuje się członkiem mniejszości narodowej?
- Pochodzę z rodziny uchodźców i urodziłem się na uchodźctwie. Nasza, grecka tradycja, podobnie do żydowskiej, ma tradycję krwi, nie miejsca. U Greków nie liczy się, gdzie się urodzisz, tylko z jakich urodzisz się rodziców. Jestem Grekiem. – przyznaje Kurtis. – Ale jestem też obywatelem polskim. Już od ośmiu lat! – dodaje. – Wcześniej byłem bezpaństwowcem, junta odebrała mi obywatelstwo. Gdy junta pułkowników upadła, znów zostałem Grekiem.
Milo Kurtis od kilku lat z sukcesem promuje muzykę mniejszości w naszym kraju. Zazwyczaj nie jest to jednak czysty folklor, a współczesne fuzje stylów, wypływające z rodzimej muzyki danej grupy etnicznej, niestroniące od mariaży z muzyką popularną. W tym roku organizator festiwalu we współpracy z m.in. Mashą Natanson i Kayah zaprezentuje muzykę żydowską. Jest to jednak propozycja odległa od znanej w Polsce klezmerskiej nuty.
- To będzie muzyka Żydów Sefardyjskich. Byli wyrzuceni pod koniec XV wieku z Portugalii i Hiszpanii, przez Maroko rozeszli się po północnej Afryce, dotarli do Grecji, Serbii, Turcji, Persji… moim zdaniem także do Azji Środkowej, do Tybetu. Ponieważ osiedlili się w basenie Morza Śródziemnego, przejęli dużo z tej estetyki muzycznej. Pamiętam, jak mając 8 lat, tańczyłem w greckiej podstawówce tańce greckie. Niedawno dowiedziałem się, że wcale nie greckie, tylko żydowskie. Miejscowe narody przejmowały muzykę od Żydów, ale Żydzi przejmowali też od miejscowych. To taki miks śródziemnomorsko-bałkańsko-arabski. I żydowski przede wszystkim. To mi najbardziej pasowało.
Ten „miks” Milo Kurtis uwiecznił na ostatnio nagranej płycie. Za śpiew na albumie odpowiada przede wszystkim Masha Natanson, ale gościnnie wystąpiła także Kayah. Usłyszymy także Leszka Możdżera i Wojciecha Waglewskiego.
- Dołączył także człowiek, który od kilku lat zajmuje pierwsze miejsce na liście downbeatu, kilkukrotnie nominowany do Grammy, Dave Douglas, najlepszy trębacz jazzowy na świecie. – dodaje Kurtis.
Materiał z projektu „Sefardic Music” zostanie zaprezentowany na zakończenie festiwalu – we środę, z towarzyszeniem Kayah. Ponownie więc na scenie zmieszają się kultury i języki mniejszości (ladino, grecki, turecki) a połączy je muzyka.
Tego samego wieczora na scenie pojawi się Adam Strug. Jak wspomina Milo Kurtis – jego przeciwieństwo:
- To artysta nieprawdopodobnie muzycznie konserwatywny, sięgający do źródeł. Purysta. Wielki, wyśmienity artysta. Specjalnie na ten festiwal przygotował nowy materiał, wystąpi z zespołem instrumentalnym. To będzie premiera tego programu.
Festiwalowa publiczność usłyszy także muzykę romską w wykonaniu Maszy Natanson z zespołem (wtorek), zaraz po niej – „diabelskie skrzypce” – Roby Lakatos uświetni drugi festiwalowy wieczór wespół z kontrabasistą Sebastianem Wypychem. „To gorąca cygańska muzyka!” – zachwyca się Milo Kurtis.
I tak dochodzimy do pierwszego wieczoru Festiwalu Mniejszości Narodowych i Etnicznych Rzeczypospolitej poświęconego mniejszości ukraińskiej. Zabrzmi dobrze znana polskiej publiczności grupa Dagadana, prosto z Ukrainy przyjedzie Kozak System.
- To energetyczna petarda! Jeszcze tydzień temu grali w Chersoniu po wycofaniu się wojsk rosyjskich! – zaznaczał Kurtis.
Nie pozostaje nam nic innego, jak zaprosić na kolejną odsłonę festiwalu, gdzie tradycja przenika się ze współczesnością, a muzyka stanowi dialog między grupami etnicznymi.
***
Tytuł audycji: folkowy Poranek Dwójki
Prowadził: Piotr Kędziorek
Materiał przygotowała: Mariana Kril
Data emisji: 19.11.2022
Godzina emisji: