Izraelska policja zatrzymała w Jerozolimie trzech mężczyzn podejrzanych o współpracę z gangiem Rashida Bediun.
Gang porywał głównie uchodźców z Erytrei i Etiopii. Przetrzymywał ich w obozach na Synaju w nieludzkich warunkach. Porywacze torturowali prądem, bili i gwałcili swoje ofiary, które były następnie trzymane bez wody i jedzenia w zbiornikach na paliwo. W tym czasie gang szukał w Izraelu rodzin porwanych. Groził, że jeśli nie zapłacą 3 tysięcy dolarów okupu to sprzedadzą narządy przetrzymywanych uchodźców.
Izraelska policja o sprawie dowiedziała się w zeszłym roku, gdy etiopska rodzina zgłosiła porwanie swojego bliskiego. W czasie śledztwa okazało się, że z gangiem współpracowało trzech mieszkających w Izraelu uchodźców z Etiopii i Erytrei.
To oni przejmowali okup od rodzin i informowali gang na pustyni o zakończonej transakcji.
Izraelczycy nadal prowadzą dochodzenie, ale nie współpracują z egipską policją. Zatrzymani mężczyźni przebywają w areszcie. Na razie nie wiadomo ilu uchodźców zostało porwanych przez gang.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)