- Opera Narodowa została oddana do użytku w latach 60. Wtedy była to jedna z najnowocześniejszych scen w Europie. Od tamtej pory minęło jednak pół wieku... - opowiada Tomaszowi Szachowskiemu Grzegorz Chełmecki, pierwszy zastępca dyrektora warszawskiego Teatru Wielkiego. - Bardzo dbamy o nasze wyposażenie techniczne, ale zmienia się również opera jako gatunek. W scenografii coraz mniejsze znaczenie mają drewno i metal, a coraz większe wizualizacje. Musimy nadążać za tym postępem, zwłaszcza, że współpracujemy z najlepszymi teatrami w Europie - wyjaśnił.
Na szczęście Operze Narodowej udało się pozyskać grant z Unii Europejskiej na modernizację budynku. Remont sfinansowany z podobnych funduszy zakończył właśnie Teatr Wielki w Łodzi (reprezentowany przez dyrektora Wojciecha Nowickiego), ale już opera poznańska nie znajduje się w tak komfortowej sytuacji. - Tymczasem wynajem sprzętu do każdego spektaklu kosztuje bardzo dużo i staje się nieunikniony - dodaje dyrektor temtejszego Teatru Wielkiego, Renata Borowska.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z "Poranka Dwójki", w kórym gościł również Sebastian Wypych, organizator środowego (27.03) koncertu pasyjnego w Kościele Św. Jacka OO. Dominikanów w Warszawie, podczas którego usłyszeć można będzie dzieła jednego z najpopularniejszych renesansowych hiszpańskich kompozytorów, Tomása Luisa de Victorii (1548-1611). Ciekawostką w programie będzie Suita na cztery kontrabasy współczesnego australijskiego kompozytora Colina Brumby (ur. 1933).